List zawierający nieporozumienia - tak premier Donald Tusk skomentował w niedzielę list, który skierował do niego lider PiS Jarosław Kaczyński. "Jest dokładnie odwrotnie, w porównaniu do tego, jak widzi rzeczywistość pan prezes Jarosław Kaczyński" - powiedział.
Tusk powiedział dziennikarzom w niedzielę, że czytał list Kaczyńskiego. Zaznaczył, że cieszy się, że na list ten, "zawierający nieporozumienia", bardzo szybko, kompetentnie i wyczerpująco odpowiedział minister rolnictwa Marek Sawicki.
"My bardzo ściśle z ministrem Sawickim współpracujemy na forum europejskim i jest dokładnie odwrotnie, w porównaniu do tego, jak widzi rzeczywistość pan prezes Jarosław Kaczyński" - powiedział Tusk.
Zaznaczył, że obaj z Sawickim przyjęli zasadę, że chcą dla polskich rolników uzyskać maksimum tego, co naprawdę można uzyskać, "a nie przerzucać się hasłami, z których nic nie będzie wynikało".
"Ja bym życzył każdemu poprzedniemu rządowi takiej skuteczności, jaką wykazuje minister rolnictwa i cały rząd w tych sprawach dla polskiego rolnictwa" - powiedział premier. Zapewnił, że w priorytetach polskiej prezydencji umieszczone zostało bezpieczeństwo żywnościowe.
Dodał, że Polska zbudowała sojusz kilkunastu państw europejskich na rzecz zmian we Wspólnej Polityce Rolnej, które mają faworyzować tych, którzy konkurencyjnie produkują żywność.
"Wiadomo, że 100 proc. w najbliższym czasie nie uzyskamy, tego, co mają ci najlepiej wyposażeni przez Unię Europejską. Ale minister Sawicki poinformował mnie dzisiaj telefonicznie, że według jego takich symulacji, czy według jego oczekiwań, możemy dojść nawet do 90 proc. tego, co mają ci, którzy dostają najwięcej" - poinformował.
Dodał, że Polska z polityki spójności bardzo dużo przeznacza na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). "Dlatego musimy oceniać pomoc dla polskiej wsi poprzez ocenę tych dwóch wielkich programów: wspólnej polityki rolnej i tzw. PROW. Wtedy dopiero mamy prawdziwy obraz, ile pieniędzy europejskich idzie na polską wieś" - powiedział.
Wskazał, że pytania, czy pieniądze europejskie trafiają do polskiego rolnika i czy zmieniają polską wieś, czy nie, powinny być raczej kierowane do rolników, a nie polityków, "szczególnie tych wielkomiejskich".
W liście do szefa rządu zamieszczonym na blogu portalu Salon 24 szef Prawa i Sprawiedliwości napisał m.in., że "sytuacja w polskim rolnictwie staje się tragiczna". Kaczyński zaapelował o pilne działania w obszarze rolnictwa "o podstawowym znaczeniu dla codziennego życia obywateli".
Szef PiS napisał ponadto m.in., że "minister Sawicki zajęty jest podróżowaniem po Europie i na kolejne targi żywnościowe, nie podejmuje decyzji bieżących i jest wyraźnie lekceważony przez stronę rosyjską oraz urzędników Unii Europejskiej".
"Drożyzna i wysokie ceny żywności dotykają każdego obywatela, zamknięcie granicy rosyjskiej na polskie warzywa w samym szczycie produkcyjnym oznacza straty dla rolników zaangażowanych w tym kierunku produkcji rolniczej. Zagrożone jest wręcz bezpieczeństwo żywnościowe Polaków" - uważa Kaczyński.
"A co gorsze, minister Sawicki poparł niedawno konkluzję prezydencji węgierskiej w sprawie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej, co oznacza nierówne dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników po 2013 r., a zatem możliwości konkurowania polskiego rolnika z rolnikami z innych krajów UE jeszcze się pogorszą. Pragnę Pana publicznie zapytać, czy ta skandaliczna decyzja została podjęta za Pana wiedzą, czy jest wyrazem niekompetencji ministra rolnictwa?" - pyta prezes PiS szefa rządu.