Masowa egzekucja katolików w XVI-wiecznej Japonii była pierwszą tak okrutną rozprawą z chrześcijanami w tym kraju. Tylko niewielu wyrzekło się Chrystusa.
Szczególnym bestialstwem wobec chrześcijan wsławił się Tokugawa Iemitsu, trzeci szogun Tokugawa. 5 lutego 1597 roku na wzgórzu Nishizaka zgromadził się tłum mieszkańców Nagasaki, w większości chrześcijan. O godz. 10.30 na szczyt wzniesienia dotarła grupa 26 więźniów. Było wśród nich sześciu franciszkanów, trzech japońskich jezuitów oraz 17 świeckich wiernych i franciszkańskich tercjarzy. Wcześniej byli torturowani, obcięto im lewe uszy, a w czasie ponad 800-kilometrowego marszu z Kioto pokazywano ich w mijanych w drodze miasteczkach i wsiach, by dać odstraszający przykład mieszkańcom Japonii. Skazańców, którzy – przymocowani żelaznymi pierścieniami do krzyży – modlili się i śpiewali psalmy, strażnicy w końcu dobili lancami. Te wydarzenia opisał portugalski jezuita Ludwik Frois, naoczny świadek wydarzeń. Jednym z męczenników był Paweł Miki, uczeń szkoły jezuickiej, który pomagał misjonarzom. Nie zdążył przyjąć święceń kapłańskich, cieszył się uznaniem jako znakomity katecheta. Wisząc na krzyżu, pocieszał swoich współtowarzyszy. „Oświadczam wam, że nie ma innej drogi zbawienia poza tą, którą podążają chrześcijanie. Ponieważ ona uczy mnie wybaczać wrogom oraz wszystkim, co mnie skrzywdzili, dlatego z serca przebaczam królowi, a także wszystkim, którzy zadali mi śmierć, i proszę ich, aby zechcieli przyjąć chrzest” – mówił z wysokości krzyża. Ci pierwsi japońscy męczennicy zginęli na rozkaz Toyotomi Hideyoshiego, faktycznego władcy Japonii, ponieważ – jak głosił wyrok – byli oni „cudzoziemcami przybyłymi z Filipin”, którzy „budowali kościoły, głosili swoją religię i wywoływali zamieszki”. Tak naprawdę większość z nich była Japończykami. Ta masowa egzekucja katolików, których w 1862 kanonizował Pius IX, była pierwszą tego rodzaju tak okrutną rozprawą z chrześcijanami w tym kraju. Dlaczego w państwie, które początkowało tolerowało działalność misjonarzy, rozpoczęły się prześladowania? Bezpośrednią przyczyną były niebaczne słowa pilota hiszpańskiego galeonu San Felipe, który utknął na japońskim wybrzeżu. Pilot, wysłany przez kapitana statku do Hideyoshiego, na pytanie, w jaki sposób Hiszpanie stworzyli swoje zamorskie imperium, powiedział, że najpierw wysyłali oni zakonników, by podporządkować sobie miejscową ludność, a następnie żołnierzy, by podbić kraj. Te słowa rozwścieczyły władcę Japonii. Jeden z jezuickich historyków napisał nawet, że rana, którą zadała ta pochopna odpowiedź, nadal krwawiła lata później.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz Dziennikarz działu „Kultura”, w latach 1991–2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk.