Kolejny fragment Listu do Hebrajczyków rozwija jego główną myśl. Chrystus jest arcykapłanem Nowego Przymierza.
1. Kolejny fragment Listu do Hebrajczyków rozwija jego główną myśl. Chrystus jest arcykapłanem Nowego Przymierza. Warto wyjaśnić kilka kwestii. Jezus nie pochodził z rodu Lewiego i Aarona, a tylko mężczyźni z tego pokolenia mogli być kapłanami w świątyni jerozolimskiej. Z perspektywy religii żydowskiej Jezus był więc osobą świecką. Z czysto historycznego punktu widzenia Jego śmierć na krzyżu była wykonaniem wyroku śmierci na skazańcu politycznym. A jednak List do Hebrajczyków interpretuje to wydarzenie jako akt kosmicznej liturgii. Jezus ofiaruje na krzyżu nie coś, ale siebie. Nie przelewa krwi zwierząt, ale własną. „Jest to gest dającej wszystko Miłości, która daje nie mniej i nie więcej niż sam siebie” (J. Ratzinger). Tu dokonuje się prawdziwe pojednanie ludzkości z Bogiem. Odtąd ofiary Starego Testamentu nie mają już sensu. W judaizmie po zburzeniu świątyni ustał kult ofiarny. Kapłanem w sensie ścisłym jest w chrześcijaństwie tylko sam Jezus. On nie musi składać ofiary za swoje grzechy, bo jest bez grzechu. Może współczuć nam, słabym, ponieważ był kuszony i poznał smak człowieczeństwa poddanego próbie.
2. „A nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron”. Jezus nie był uzurpatorem. Nie był także kimś wybranym przez lud do spełnienia misji. Jego posłannictwo pochodzi tylko od Ojca. „On nie przychodzi sam z siebie, lecz wie, że jest posłany” (J. Ratzinger). Na tej samej zasadzie funkcjonują w Kościele wszelkie posługi. Nie opierają się one na własnym upoważnieniu czy na mandacie ludu, ale na byciu powołanym przez Tego, który sam jest wołaniem Boga, Słowem. „Z tego chrystologicznego centrum należy rozwijać istotę chrześcijańskiego pojęcia urzędu. W posłannictwie Jezusa Chrystusa i w byciu posłanym wraz z Nim ma ono swoją właściwą oś” – podkreśla Benedykt XVI. W kontekście debat o władzy w kościele czy o święceniach kobiet to istotna uwaga. O powołaniu decyduje Bóg, a nie wola czy opinia jakiejś części Ludu Bożego lub samego kandydata.
3. „Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”. Tajemnicza postać pojawia się w Księdze Rodzaju w opowieści o Abrahamie. Jest on królem Szalemu, które utożsamia się z Jerozolimą, i zarazem kapłanem Boga Najwyższego. Melchizedek daje Abrahamowi posiłek z chleba i wina, co stanowi obrzęd przymierza i błogosławi Abrahamowi. Melchizedek jest kapłanem niehebrajskim, poprzedzającym kapłaństwo wywodzące się od Lewiego i Aarona. Prorocy zapowiadali, że Mesjasz będzie zarazem królem i kapłanem. W królu Dawidzie widziano taką postać. Te zapowiedzi spełniły się jednak ostatecznie w Chrystusie. On – jako arcykapłan przewyższający kapłaństwo lewickie – daje w każdej Eucharystii chleb i wino, czyli swoje Ciało i swoją Krew, sakramentalnie uobecnia ofiarę krzyża. On jest kapłanem na wieki. Święcenia włączają wybranych przez Boga mężczyzn w jedyne kapłaństwo Chrystusa. Sam ksiądz w jakimś sensie znika, działa Jezus, przez Niego dokonuje się pojednanie ludzi z Bogiem.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu