W Meksyku zamordowano katolickiego księdza, który stanowczo protestował przeciwko przemocy karteli narkotykowych i działał na rzecz praw rdzennych społeczności. Zabójstwo jezuity Marcelo Pereza potępiła w poniedziałek prezydent kraju Claudia Sheinbaum.
Perez został zastrzelony w niedzielę po mszy w mieście San Cristobal de Las Casas, w stanie Chiapas na południu Meksyku. Jezuita przez prawie dwie dekady walczył o prawa Tzotzilów, rdzennej grupy etnicznej z rodziny Majów, z której sam się wywodził.
Według relacji dziennika "El Sol de Mexico" ksiądz jechał samochodem, gdy bandyci na motorze zaczęli do niego strzelać, trafiając go co najmniej cztery razy.
Perez potępiał przestępczość. "W wielu miejscowościach i społecznościach przemocy już nie można wytrzymać. Jest wielu zabitych, wielu przesiedlonych () Ludzie chronią się na wzgórzach. To niepokoi. Przestępczość zorganizowana rekrutuje młodzież, a młodzi ludzie są w niebezpieczeństwie" - mówił niedawno.
Zakon jezuitów oświadczył, że zabójstwo Pereza nie powinno być przedstawiane jako odosobniony przypadek, lecz jako część fali przemocy ze strony zorganizowanych grup przestępczych w Chiapas. "Ojciec Marcelo był symbolem oporu i wsparcia w Chiapas, obrony godności, praw ludzi i budowy prawdziwego pokoju" - oświadczył zakon.
Zaprzysiężona 1 października prezydentka Claudia Sheinbaum potępiła zbrodnię i zapewniła, że winni zostaną wykryci i ukarani.
W Chiapas odnotowano w ostatnim roku znaczny wzrost przestępczości, co wiązane jest z walkami o terytorium pomiędzy potężnymi kartelami narkotykowymi: Kartelem z Sinaloa i Kartelem Jalisco Nueva Generacion. Zabójstwo księdza broniącego praw człowieka oceniane jest jako eskalacja tej fali przemocy. (PAP)
wia/ jm/