Miał zginąć w strzelaninie.
Lider Hamasu Jahja Sinwar został zabity w środę w strzelaninie z izraelskimi żołnierzami na południu Strefy Gazy - przekazał w czwartek wieczorem rzecznik sił zbrojnych Daniel Hagari. Jak dodał, Sinwar był ścigany od miesięcy, ale wojskowi początkowo nie wiedzieli, że był on wśród zabitych bojowników.
Izraelscy żołnierze przeszukiwali rejon obozu dla uchodźców Tel al-Sultan w pobliżu miasta Rafah na południu Strefy Gazy, po informacji, że ukrywają się tam starsi dowódcy Hamasu. Wojskowi zobaczyli trzech bojowników przemieszczających się między budynkami i otworzyli do nich ogień, doszło do strzelaniny, a Sinwar schronił się w ruinach jednego z domów - poinformowała armia.
"Próbował uciec, ale nasze siły go wyeliminowały" - dodał Hagari. Izraelska armia opublikowała też nagranie z drona, który zlokalizował Sinwara. Widać na nim, jak zamaskowany ranny mężczyzna próbuje strącić maszynę, rzucając w nią podłużnym przedmiotem. Według mediów budynek został również ostrzelany przez czołg.
Początkowo Sinwar został zidentyfikowany tylko jako bojownik Hamasu; żołnierze znaleźli przy nim broń, kamizelkę kuloodporną i 40 tys. szekli w gotówce (ok. 40 tys. zł) - powiedział Hagari. Media podały, że tożsamość zmarłego została potwierdzona po badaniach uzębienia i DNA, opartych na dokumentacji sporządzonej w czasach, gdy Sinwar był osadzony w izraelskim więzieniu.
Przywódca Hamasu nie zginął więc w zaplanowanym i ukierunkowanym ataku, jak stało się to z wieloma liderami tej organizacji, w tym z dowódcą wojskowego skrzydła grupy Mohammedem Deifem zabitym w nalocie lotniczym 13 lipca - zaznaczył Reuters.
Hagari podkreślił jednak, że Sinwar był od miesięcy ścigany przez wojsko, a te działania stopniowo ograniczały obszar, na którym mógł przebywać. Żołnierze zamykali kolejne ulice i wysadzali tunele, zmuszając przywódcę Hamasu do poruszania się na coraz mniejszym terenie, przez co "zachowywał się jak uciekinier" i "w końcu popełnił błąd, opuszczając tunel i wchodząc do jednego ze zniszczonych mieszkań" - uzupełnił inny rzecznik izraelskiego wojska, Doron Spielman.
Według Hagariego, Sinwar od jakiegoś czasu przebywał na terenie, na którym został zabity, przemieszczając się od domu do domu i prawdopodobnie próbując uciec na "bezpieczniejsze tereny położone na północ". Wojskowy dodał, że armia wciąż poszukuje brata lidera Hamasu, Muhammada Sinwara, oraz innych dowódców tej terrorystycznej grupy i będzie kontynuowała operacje na terenie Strefy Gazy.
Dziennikarka Nurit Johanan publicznej stacji KAN poinformowała, że przy Sinwarze znaleziono palestyński paszport wystawiony na nazwisko nauczyciela z Rafahu, uczącego w jednej ze szkół prowadzonych przez oenzetowską agencję pomocową UNRWA. Dokument był nieważny od ponad siedmiu lat. Agencja przekazała, że mężczyzna od kwietnia przebywa w Egipcie.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak