Jako pierwszy oświadczenie po śmierci ks. Jerzego wydał prezydent USA Ronald Reagan.
Kasztanowe ludziki – to o nich ks. Popiełuszko opowiadał swojemu kierowcy Waldemarowi Chrostowskiemu, gdy wracali samochodem z Bydgoszczy do Warszawy w pamiętny wieczór 19 października 1984 roku. Wspominał zabawę z dzieciństwa, kiedy przymocowywał zaostrzone zapałki do kasztanów, by tworzyć ludziki. W pewnym momencie zapałka zraniła mu rękę. Polała się krew. „Mam taką ranę jak Chrystus” – miał wtedy stwierdzić jako ośmioletni chłopiec. Kilkanaście minut po tym, gdy skończył opowiadać tę historię, został porwany. Zaczęła się jego droga na Golgotę. Było to równo czterdzieści lat temu.
Życie księdza Popiełuszki stanowi ważną część również mojego życia, mimo że nie znałam tego kapłana osobiście. Jako dziewczynka razem z rodziną uczestniczyłam w jego pogrzebie, a później nawiedzałam jego grób, stojąc w długich kolejkach. Następnie, już jako dziennikarka, począwszy od 1994 roku, o księdzu Jerzym pisałam artykuły, potem książki… Na początku było to trudne – w czasach bez internetu, przy zamkniętych archiwach państwowych (nie istniał jeszcze Instytut Pamięci Narodowej) i do tego niemal kompletnym braku publikacji książkowych poświęconych Popiełuszce. Jeździłam więc po całej Polsce, docierałam do ludzi, którzy go znali, zdobywałam zdjęcia, dokumenty, ustalałam fakty, rekonstruowałam zdarzenia. W ten sposób, wraz z upływem czasu, ksiądz Jerzy stawał mi się coraz bliższy. Fascynował wiernością sobie i wartościom, które były dla niego ważne, imponował odwagą, urzekał miłością do ludzi. I do Jezusa.
Męczeńska śmierć polskiego kapłana odbiła się szerokim echem w całym świecie, wywołała protesty. Warto wspomnieć w tym kontekście, że jako pierwszy oświadczenie wydał prezydent USA Ronald Reagan: „Cała Ameryka dzieli smutek narodu polskiego z powodu wiadomości o tragicznej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, który był orędownikiem wartości chrześcijańskich i odważnym rzecznikiem sprawy wolności. Jego życie było przykładem najwyższych ideałów (…). Duch księdza Popiełuszki żyje nadal. Sumienie świata nie spocznie, dopóki sprawcy tego haniebnego przestępstwa nie zostaną doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości”.
Szkoda, że tego wątku zabrakło w filmie fabularnym pt. „Reagan”, który jest wyświetlany teraz w kinach.