Do zmiany sytuacji na korzyść sił rosyjskich doprowadziło stosowanie przez nie na dużą skalę bomb lotniczych.
Rosyjska rosyjskie, prowadzące ofensywę w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, nie zatrzymały się na Wuhłedarze i nie przestają nacierać na innych odcinkach frontu; priorytetowymi celami są miasta Kurachowe i Pokrowsk, ale nieprzyjaciel nie rezygnuje też z innych obszarów - przekazał we wtorek portal RBK-Ukraina.
Armia rosyjska zbliżyła się do Wuhłedaru na początku pełnowymiarowej inwazji w 2022 roku, jednak "przeklęta forteca" - jak rosyjska propaganda nazwała to kluczowe miasto - nie dostała się wówczas w ręce nieprzyjaciela.
Do zmiany sytuacji na korzyść sił rosyjskich doprowadziło stosowanie przez nie na dużą skalę bomb lotniczych. W ciągu kilku tygodni udało im się zająć terytoria na zachód i wschód od Wuhłedaru, a od końca września miasto było częściowo otoczone, co pozostawiło ukraińskiemu wojsku tylko jedną drogę - na północ.
1 października ukraiński projekt map działań wojennych DeepState poinformował, że Rosja okupuje Wuhłedar. W rosyjskich mediach pojawiły się zdjęcia i filmy z trójkolorowymi flagami w różnych częściach miasta. Strona ukraińska dzień później potwierdziła wycofanie swoich sił z miasta.
"Jeśli wróg będzie w stanie utrzymać tę presję, będziemy musieli zbliżyć się do Kurachowego, aby utrzymać obronę na nowych pozycjach i spróbować powstrzymać Rosjan. Kurachowe stanie się potężną redutą obronną. Sytuacja jest pod kontrolą i nie można powiedzieć, że wraz ze zdobyciem Wuhłedaru wróg zyskał strategiczną perspektywę do rozwinięcia szybkich operacji ofensywnych" - ocenił ekspert Ołeksandr Musijenko, cytowany przez RBK-Ukraina.
Jak podkreślił, do końca roku wojska rosyjskie będą miały przed sobą zarówno duże zadania, czyli zdobycie Kurachowego, Pokrowska, Torecka i Czasiw Jaru, jak też mniejsze, w tym przecięcie linii frontu pod Robotynem, "otwarcie" działań zbrojnych na kierunku orichiwskim oraz intensyfikacja walk w pobliżu Hulajpola. Najeźdźcy nie posiadają jednak wystarczających sił i środków na zrealizowanie tych wszystkich celów. Nie mają również przekonania, że przejmą inicjatywę w 2025 roku, o czym świadczą dekrety Władimira Putina o zwiększeniu liczebności armii.
Musijenko wymienił jako główny cel Rosjan miasto Kurachowe. Zauważył również, że w północnej części obwodu donieckiego trwa bitwa o Toreck, która toczy się w coraz trudniejszych warunkach. Obecnie siły ukraińskie operują na terenach przemysłowych, a ukształtowanie terenu działa na niekorzyść przeciwnika. Tym samym walki o Toreck, podobnie jak wcześniej o Wuhłedar i Awdijiwkę, wyczerpują rosyjskie zasoby ofensywne.
Według ukraińskiego sztabu generalnego najgorętszymi punktami na froncie pozostają kierunki kurachowski i pokrowski. Codziennie odnotowuje się tam kilkadziesiąt starć bojowych. W ocenie sił zbrojnych Ukrainy miasta Kurachowe i Pokrowsk mogą być wkrótce zagrożone rosyjską ofensywą.
"Są to dwa główne punkty, na których Rosjanie skoncentrowali swoje działania ofensywne. Cel jest jasny - przeprowadzić operacje flankujące, aby częściowo otoczyć (Ukraińców), z perspektywą okrążenia" - oznajmił Musijenko.
Pod Pokrowskiem charakter operacji okrążającej jest widoczny już od dłuższego czasu. Armia rosyjska próbuje przebić się na północ przez Myrnohrad i posuwa się na południe w rejonie Sełydowego.
"Według rosyjskiego dowództwa, nawet jeśli nie uda im się wejść bezpośrednio do tych miast, to przynajmniej spodziewają się je otoczyć i umocnić się na flankach. Tak było w przypadku Awdijiwki, która znajdowała się w dużym półokrążeniu, dopóki Rosjanie nie zgromadzili sił, z którymi wtargnęli do miasta" - zauważył Musijenko.
Z Kijowa Iryna Hirnyk