Franciszek w Timorze Wschodnim i Singapurze. Druga część najdłuższej podróży papieża pełna była kontrastów

Najbardziej katolicki, po Watykanie, kraj świata, w którym ponad połowa ludności doświadcza biedy, oraz kraj wielu religii, uważany za jedno z najbardziej stabilnych ekonomicznie i politycznie państw świata. Timor Wschodni i Singapur – te dwa diametralnie różne, choć położone stosunkowo blisko siebie kraje odwiedził papież Franciszek w drugim tygodniu swojej najdłuższej pielgrzymki, obejmującej państwa Azji Południowo-Wschodniej i Oceanii.

Sakrament ubogich

– Niech wiara, która was oświecała i podtrzymywała w przeszłości, nadal inspiruje waszą teraźniejszość i waszą przyszłość – te słowa wypowiedział Franciszek podczas spotkania z przedstawicielami władz, korpusu dyplomatycznego i społeczeństwa obywatelskiego Timoru Wschodniego. Było to jego pierwsze publiczne wystąpienie po przybyciu do stolicy tego kraju, Dili. Papież nawiązał w ten sposób do motta swojej wizyty: „Niech wasza wiara będzie waszą kulturą”. Można je odczytywać jako wezwanie do pogłębienia życia religijnego Timorczyków. Bo choć katolicy stanowią w tym państwie aż 98 proc. mieszkańców, to jednak historia ich tak masowego udziału we wspólnocie Kościoła jest stosunkowo krótka. Warto przypomnieć, że kiedy w 1975 r. Timor Wschodni, dawna kolonia portugalska, ogłosił niepodległość, za katolików uważało się zaledwie 20 proc. obywateli. Jednak w trakcie trwającej w następnych latach, aż do 2002 r., okupacji indonezyjskiej, to właśnie Kościół niósł Timorczykom wsparcie humanitarne i duchowe i z odwagą wskazywał przypadki łamania praw człowieka. W tym czasie siły indonezyjskie dokonywały eksterminacji miejscowej ludności, mordując ok. 200 tys. mieszkańców. – Dziękujemy Panu Bogu za to, że przechodząc przez tak dramatyczny okres waszej historii, nie utraciliście nadziei, i za to, że po mrocznych i trudnych dniach wreszcie zajaśniała jutrzenka pokoju i wolności – mówił papież podczas pierwszego spotkania.