Byłoby wspaniale, także z punktu widzenia polskiej strategii politycznej obowiązującej od wielu lat, by w czasie prezydencji uzyskać postęp w zakresie negocjacji Ukrainy z UE - mówił dziennikarzom prezydent Bronisław Komorowski w piątek po przybyciu na zgromadzenie Sejmu i Senatu.
"Postęp zbliżający Ukrainę do perspektywy mocnego uczestnictwa w integracji europejskiej" - wyjaśnił Komorowski dziennikarzom, pytany, na jaki konkretny efekt prezydencji liczy.
W ocenie prezydenta "to co jest najistotniejsze i w zasięgu naszych możliwości, to pokazanie i wypromowanie Polski jako kraju stabilnego, jako kraju, który konsekwentnie pogłębia integrację europejską".
W uroczystości bierze też udział premier Donald Tusk. Szef MSZ Radosław Sikorski, wchodząc do Sejmu na uroczystości, podkreślił, że przez najbliższe sześć miesięcy "każdy Polak będzie ambasadorem nie tylko naszego kraju, ale całej UE". "To zobowiązuje, to wielka odpowiedzialność, jestem przekonany, że ten egzamin zdamy" - zaznaczył minister.
Dodał, że Polska ma nadzieję w trakcie prezydencji m.in. podpisać traktat akcesyjny z Chorwacją i dokończyć negocjacje w sprawie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. We wrześniu - jak mówił Sikorski - planowany jest szczyt Partnerstwa Wschodniego, który ma przyjąć nowy plan działania.
W trakcie posiedzenia przemawiali m.in. prezydent Komorowski oraz marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz.
Uroczystość w Sejmie ma potrwać około godziny.