– Mamy stawać się współobywatelami Królestwa Bożego. Mamy stawać się domownikami Boga, a przestawać być kimś na zewnątrz Kościoła, jakimś przechodniem czy wręcz kimś obcym. Mamy się wewnętrznie przemieniać – mówił abp Marek Jędraszewski na rozpoczęcie 44. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę, która pod hasłem „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła" wyruszyła dziś z wawelskiego wzgórza. Pątnicy dotrą na Jasną Górę w najbliższą niedzielę.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał, że hasło 44. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę to: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła". – Wspólnota Kościoła ma swój kamień węgielny, którym jest Jezus Chrystus. Ma swoje fundamenty położone przez Apostołów. Jest świętą budowlą wznoszoną mocą Ducha ku chwale Boga. A to sprawia, że wszyscy członkowie Kościoła, na mocy chrztu świętego w Nim obecni, nie są kimś obcym, jakimś przechodniem tylko, ale są współobywatelami tego Kościoła – więcej, są domownikami Boga – mówił metropolita krakowski odwołując się do św. Pawła.
Komentując scenę przemienienia Jezusa na Górze Tabor, arcybiskup zaznaczył, że jest to wezwanie do przemiany każdego człowieka wierzącego, która ma charakter moralny. – Mamy stawać się współobywatelami Królestwa Bożego. Mamy stawać się domownikami Boga, a przestawać być kimś na zewnątrz Kościoła, jakimś przechodniem czy wręcz kimś obcym. Mamy się wewnętrznie przemieniać – mówił metropolita.
Zauważył, że ta wewnętrzna przemiana prowadzi także do bliskości z Maryją, którą Chrystus na krzyżu dał za matkę całemu Kościołowi. – Stawać się coraz bardziej dzieckiem Maryi, to znaczy odkrywać, że Ona jest matką, a to znaczy, że Ona nas kocha, że Ona na nas czeka, że jest gotowa uczynić dla nas wszystko, co służyć może naszemu zbawieniu, ale także koniecznym dla naszego życia dobrom duchowym i materialnym – mówił arcybiskup zachęcając do stawania się dzieckiem Maryi poprzez naśladowanie Jej postawy wobec Chrystusa. Zaznaczył, że odpowiedzią na Jej miłość będzie modlitwa przez Jej wstawiennictwo za papieża Franciszka, za Kościół, za Archidiecezję Krakowską, za powołania do stanu duchownego, do zgromadzeń i zakonów, za naszą ojczyznę.
Do szczególnych intencji arcybiskup zaliczył modlitwę za rodziny, „by były Bogiem silne; by za wszelką cenę chroniły swoją jedność, nierozerwalność; by były nie tylko znakiem sprzeciwu dla tego świata, który podważa w swoich współczesnych ideologiach godność kobiety i mężczyzny, ich naturalne powołanie do ojcostwa i macierzyństwa, ale także dawały znak nadziei światu i pokazywały, jak można żyć razem, jak można się wzajemnie miłować, jak za siebie ponosić odpowiedzialność w wymiarze doczesnym, a przede wszystkim wiecznym". Prosił też o modlitwę za polskie dzieci i młodzież, którym obecne władze chcą odebrać możliwości nauczania chrześcijańskiej wiary w szkołach, jakie były dotychczas. – Czynią to w sposób arbitralny, bez jakichkolwiek porozumień i właściwego dialogu. A przecież tu chodzi o przyszłość dzieci, młodzieży, naszej ojczyzny, o jej tożsamość, której nie możemy zatracić, którą musimy wybronić, także modlitwą i także pielgrzymim trudem zmierzania na Jasną Górę – apelował metropolita.
Krakowską pielgrzymkę na Jasną Górę nazwał „szczególnym doświadczeniem żywego Kościoła". – Ta pielgrzymka to nasz święty czas – czas kairos. To czas święty, bo czas nawracania się i doznawania wewnętrznej przemiany. To czas pogłębiania naszej wiary w Ewangelię – mówił na zakończenie abp Marek Jędraszewski życząc pielgrzymom, żeby był to dla nich czas prawdziwie święty i błogosławiony.
Nie z Wawelu, ale z kościoła Miłosierdzia Bożego w Skawinie wyruszyła tego samego dnia Wspólnota VI Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę. Mszy św. na rozpoczęcie ich wedrówki przewodniczył bp Damian Muskus OFM.
- Po co Jezus zaprasza was na Jasną Górę? Po co zabiera was w drogę? Nie chodzi przecież tylko o budowanie pielgrzymiej wspólnoty, o doświadczenie trudu i zmęczenia. Nie chodzi nawet o to, że pielgrzymka stanowi okazję do rewizji własnego życia i wejście na drogę nawrócenia – mówił bp Muskus do pielgrzymów rozpoczynających w podkrakowskiej Skawinie wędrówkę do Maryi.
Podkreślał, odwołując się do obchodzonego dziś w Kościele święta Przemienienia Pańskiego, że Jezus zabiera ich w drogę po to, by objawić im, kim jest, by zobaczyli, że jest Synem Bożym. - Nie ma innego powodu, dla którego wyruszacie w tę drogę. Idziecie tylko po to, by na własne oczy ujrzeć Jego Bóstwo – dodał.
Biskup zastrzegł, że w pielgrzymkowym entuzjazmie wiele mówi się o intencjach, własnych i cudzych, które pielgrzymi niosą na Jasną Górę, i są one ważne, ale mogą stracić znaczenie, gdy" zapomnimy o najważniejszym – to jest droga, która ma nam objawić, kim naprawdę jest Jezus".
- Tracą sens śpiewane pieśni, wypowiadane słowa modlitwy, pogodne wieczorki, podejmowane praktyki pokutne, jeśli zapomnimy o tym, kto i po co nas tu zaprasza. Pielgrzymka to nie jest przygoda. Pielgrzymka to wyjście na spotkanie z tajemnicą – zaznaczał.
Jak nauczał, gdy człowiek doświadcza Boga w swoim życiu, zaczyna rozumieć, że wie o Nim mniej niż mu się dotąd wydawało. - Spotkanie z Jezusem to wejście w tajemnicę i przyjęcie z pokorą faktu, że dopóki jesteśmy w drodze, odkrywamy Boga, ale nie poznajemy Go w pełni – zauważył krakowski biskup pomocniczy.
- Okrywa nas obłok niewiedzy, czasem wątpliwości i niezrozumienia. Nasza droga do Boga jest nieustannym poznawaniem, nieustannym otwieraniem się na zaskoczenie Jego Boskością. Idziemy, by jak Piotr zdumiewać się jasnością i światłem, i jak On doświadczać tajemnicy – mówił.
Jego zdaniem, człowiek „nie przemienia się pod wpływem uniesień, czy wielkich wzruszeń". - One mogą być początkiem, zaledwie zapowiedzią, swoistym wyrażeniem woli nawrócenia, ale jeszcze nim nie są – stwierdził.
Podał pielgrzymom dwa kryteria nawrócenia. Pierwsze polega na świadomości, że to nie człowiek jest jego autorem. - Owszem, możemy wyrazić gorące pragnienie przemiany, ale sami z siebie nie mamy takiej mocy, by zalśnić świętością. Tylko miłość przemienia. Tylko przebywanie z Jezusem, który jest Miłością, przemienia – komentował duchowny.
Według niego drugie kryterium przemiany weryfikuje codzienność. - Pamiętajcie o tym w drodze na Jasną Górę. O tym, czy ta droga naprawdę was przemieniła, świadczyć będzie wszystko to, co wydarzy się potem, gdy zejdziecie z tej góry i wrócicie do swoich codziennych spraw i obowiązków – radził wyruszającym w drogę.
Na koniec życzył pielgrzymom, by wędrując, nie tracili z oczu Jezusa, „najważniejszego Towarzysza drogi". - Życzę wam, byście pozwalali Mu dokonywać cudu przemiany waszych serc. Życzę wam, byście jaśnieli blaskiem Jego miłości w codzienności, do której wrócicie za kilka dni – podsumował.
Historia Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę sięga roku 1981 i „Białego Marszu", który studenci i mieszkańcy Krakowa zorganizowali 17 maja w odpowiedzi na zamach na Jana Pawła II. – Idea „Białego Marszu" doprowadziła do zorganizowania I Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej z Wawelu na Jasną Górę. Poszliśmy wtedy do Czarnej Madonny podziękować Panu Bogu za cudowne ocalenie Jana Pawła II, pielgrzymując w Jego intencji i w intencji umiłowanej Ojczyzny – wyjaśniają twórcy inicjatywy. Tak rozpoczęła się historia, która trwa do dzisiaj, gromadząc tysiące wiernych – tych, którzy swój trud, swoje intencje i problemy chcą powierzyć Jasnogórskiej Pani. Piesza Pielgrzymka Krakowska tradycyjnie wyrusza 6 sierpnia po Mszy św. polowej o godz. 7.00, sprawowanej przed katedrą na Wawelu. 11 sierpnia pątnicy docierają do celu, gdzie – jak co roku – czeka na nich metropolita krakowski, który przewodniczy wieczornej Eucharystii na zakończenie pielgrzymki.