Paweł ukazuje konsekwencje etyczne bycia chrześcijaninem.
1. Paweł ukazuje konsekwencje etyczne bycia chrześcijaninem. Skoro wybraliśmy Chrystusa aktem wiary, musimy konsekwentnie zmienić nasze myślenie i działanie. Pytanie tylko, czy rzeczywiście wybraliśmy Jezusa. Często w kościelnym przepowiadaniu pojawiają się dwie skrajności: albo zbyt mocno akcentuje się wymogi moralne wiary, aż popada się w przesadne i zniechęcające moralizatorstwo, albo (często w reakcji na to pierwsze zjawisko) akcentuje się tylko wiarę i łaskę, lekceważąc etyczne wymogi pójścia za Jezusem. Oba podejścia są niewłaściwie. Bez wątpienia prawda o zbawieniu i łasce poprzedza wymagania etyczne. Czyli warunkiem naśladowania Jezusa w konkrecie życia jest przyjęcie Go do swojego życia jako Pana i Zbawiciela. Ochrzczeni jako dzieci, być może nigdy świadomie jako ludzie dojrzali nie powiedzieliśmy Jezusowi swojego „tak”. Zdarza się, że do kancelarii pukają ochrzczeni, aby dokonać aktu apostazji. Mówią, że chcą być w zgodzie z sobą. Często dodają, że nigdy nie zapuścili korzeni w Kościele, czyli nie powiedzieli Jezusowi „tak”. Teraz chcą mieć „porządek w papierach”. Boleję nad tym, ale rozumiem. Jest w tym jakaś konsekwencja. I myślę sobie, że byłoby cudownie, gdyby zapisani w księdze chrztów podjęli świadomą decyzję w drugą stronę – czyli wybrali Jezusa. Nie chodzi oczywiście o deklaracje w kancelarii, ale o autentyczne nawrócenie. Aby to się mogło stać, trzeba spotkać Jezusa w Kościele, usłyszeć Go, uwierzyć. To jest właśnie nowa ewangelizacja, czyli ewangelizowanie ochrzczonych. O to walczyli Jan Paweł II, ks. Franciszek Blachnicki i wielu innych współczesnych apostołów o „pawłowych horyzontach”.
2. Redaktor lekcjonarza opuścił zdania, w których Paweł rozwija pojęcie „próżnego pogańskiego myślenia”. W wierszu 18. mówi o „umyśle pogrążonym w mroku, obcym dla życia Bożego, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca”. Wiersz 19.: „Oni [poganie] to, doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste”. To jest charakterystyka starego Adama, którego trzeba utopić w wodach chrztu. Paweł miał sam za sobą historię własnego radykalnego nawrócenia. Było to wydarzenie jednorazowe, zmieniające życie o 180 stopni. Nie wszyscy idą drogą tak gwałtownej przemiany. Śmiem twierdzić, że większość z nas nie doświadczyła tak mocnego nawrócenia typu pawłowego. Walka ze starym człowiekiem trwa przez całe życie, rozłożona na mniejsze bitwy. Odrzucenie pogańskiego myślenia i „przyobleczenie się w człowieka nowego, stworzonego na obraz Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” to proces mozolny i długotrwały. Tym bardziej że żyjemy w świecie, który od czasów tzw. oświecenia za normalny uznaje nie umysł wierzący, ale „umysł pogrążony w mrokach niewiary”, a w miejsce zbawienia obiecuje chwilową cielesną ekstazę, po której zostają wstyd i poniżenie. Chrzest raz przyjęty domaga się nieustannej walki z pokusą, ciągłego uczenia się od Chrystusa pięknego życia.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu