Uśpienie rozumu produkuje monstra, to raczej oczywiste. I jest rozpoznawalne jako tytuł akwaforty Francisca Goi. Miała ona otwierać cały cykl zatytułowany „Kaprysy” (w pierwotnym zamyśle artysty: „Sny”).
Reklama serii utrzymywała, że jej celem było napiętnowanie ludzkich błędów i wad oraz szaleństw i ekstrawagancji, które są właściwe cywilizowanemu społeczeństwu. Nie chcąc wchodzić w tematykę cywilizowanych metod rządzenia cywilizowanym społeczeństwem, powodowany tym, co się ostatnio w kraju nad Wisłą dzieje, postanowiłem namalować dwa dodatkowe obrazki do tego cyklu o budzeniu monstrów po uśpieniu rozumu.
Obraz pierwszy: stacja benzynowa z hot dogiem w tle, a jakże, hot dog spożywany przez funkcjonariuszy, którzy transportują księdza Michała Olszewskiego. Cyrk ze skazanym przed usłyszeniem zarzutów to cyrk nieludzki, co warto podkreślić w ramach wielbienia cywilizowanego (ponoć) oblicza rozprawiania się z przeszłością; wydaje się, że te nietoperze z akwaforty Goi budzą się w jakąś noc przedziwną i nie do opisania, chyba że językiem sprzed 1989 roku. Sam ksiądz opisuje dalszy ciąg tego „budzenia” tak: „Zawieziono mnie na »dołek«. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: »Lej do niej«” – relacjonuje ksiądz. „Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod »specjalnym nadzorem«. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie”.
Obraz drugi: bardzo ważne muzeum w Gdańsku, którego dyrekcja „koryguje” wystawę tak, by odpowiadała zamysłowi twórców. Rotmistrz Pilecki, błogosławiona rodzina Ulmów wymordowana za pomoc Żydom, święty ojciec Maksymilian, który dobrowolnie udał się do głodowej celi, wypaczają „sens stworzonej przez autorów opowieści”. Należałoby zapytać, cóż to zatem za opowieść; po wielu protestach można jednak odetchnąć, bo dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej plany zmienia. Ku przebudzeniu rozumu warto jednak zacytować w tym kontekście słowa dr. Karola Nawrockiego: „Nie ma innej prawdy niż prawda odnosząca się do przeszłości. Tylko prawda przeszłości istnieje. Nie istnieje prawda przyszłości. Kim byśmy byli, jeśli nie dalibyśmy wyrazu swojego sprzeciwu wobec usunięcia takich bohaterów jak rotmistrz Witold Pilecki, jak ojciec Kolbe, jak błogosławiona rodzina Ulmów? Kim byśmy byli, gdybyśmy nie upomnieli się o tych, którzy mówią tak wiele o nas jako o narodowej wspólnocie, gotowej do poświęcenia dla drugiego człowieka?”. No cóż, niektórzy pytali i pytają: cóż to jest prawda? Przynajmniej pytają. Bo innym się wydaje, że wystarczy usypiać ludzkie rozumy i problem istnieć przestaje. Ich problem z prawdą.
ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.