Postulat wprowadzenia w UE zakazu wydobycia gazu łupkowego przy pomocy szczelinowania skał jako metody szkodliwej dla środowiska przekazał polskiemu rządowi wiceszef komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego Jose Bove.
Bove, jako reprezentant Zielonych w PE, spotkał się w czwartek rano z przedstawicielami rządu, m.in. premierem Donaldem Tuskiem, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, ministrem rolnictwa Markiem Sawickim - w ramach serii spotkań z poszczególnymi frakcjami w PE przed objęciem przez Polskę prezydencji w Unii. Zieloni są czwartą co do wielkości frakcją w PE.
Jak powiedział Bove na konferencji prasowej, rozmowy w Warszawie dotyczyły głównie rolnictwa i energii. "Najbardziej kontrowersyjnym tematem rozmów był gaz łupkowy" - podkreślił, dodając, że jest zwolennikiem zakazania szczelinowania skał w całej Unii Europejskiej, podobnie jak zakazała tego Francja.
Jak mówił, wręczył szefowi polskiego rządu list, który napisał wspólnie z mieszkańcami gminy Grabowiec koło Zamościa, z którymi spotkał się w środę. W liście znalazła się prośba o interwencję w związku z odwiertami poszukiwawczymi gazu łupkowego.
Według Bove, miejscowa ludność nie ma żadnych informacji - ani od rządu, ani firm poszukiwawczych - na temat potencjalnych zagrożeń, towarzyszących wierceniom i badaniom. Jak twierdzi Bove, w okolicy w studniach woda zmętniała i przybrała kolor brązowy, a od wstrząsów przy badaniach sejsmicznych popękały domy.
Bove oświadczył, że przekazał Tuskowi raporty z Francji, mające świadczyć o szkodliwych skutkach procesu szczelinowania skał, w którym używa się dużych ilości wody i toksycznych substancji chemicznych.
Podkreślał, że zwrócił się do premiera Tuska o ponowne przemyślenie budowy w Polsce elektrowni jądrowych, bo - według Zielonych - nie są one rozwiązaniem problemów energetycznych, a niosą ze sobą duże zagrożenie.
Pytany o energetyczną alternatywę dla Polski, w razie rezygnacji z gazu łupkowego i energii jądrowej, Bove stwierdził, że w całej UE należy całkowicie zrewidować podejście do zużycia energii, przeciwdziałać marnotrawieniu jej, dążyć do obniżenia zużycia przez najbardziej energochłonne sektory, jak transport, i tworzyć nowe technologie produkcji. Jak mówił, należy dążyć do rozproszenia produkcji energii w niewielkich, zsynchronizowanych źródłach, bo to daje miejsca pracy i dużą efektywność.
Bove poinformował też, że w czasie rozmowy premier Tusk zadeklarował, że osobiście przeciwny jest uprawianiu GMO i gdyby to zależało tylko od niego, to powinno się od nich odchodzić. Bove przypomniał, że Francja zakazała GMO i z tego tytułu nie poniosła żadnych konsekwencji ze strony Unii. Dlatego opowiada się też za całkowitym zakazem na poziomie europejskim.
Bove to najbardziej znany francuski działacz ruchu alterglobalistycznego. Jako członek rolniczych związków zawodowych protestował przeciwko uprawom GMO, również poza granicami Francji, np. w Brazylii.
Razem z Greenpeace protestował przeciwko francuskim testom nuklearnym na Pacyfiku. Wraz z innymi działaczami w 1999 r. zniszczył restaurację McDonald w Millau we Francji w proteście przeciwko amerykańskim restrykcjom w handlu żywnością z Francją. W 2005 roku został skazany na karę więzienia za zniszczenie pola genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy.
W 2007 r. Bove wystartował w wyborach prezydenckich we Francji i dostał 1,32 proc. głosów. W 2009 dostał się do PE z listy francuskich Zielonych, którzy we Francji otrzymali wtedy 16 proc. głosów.