W tej historii jest wszystko: łaskawość Królowej Jadwigi, kradzież monstrancji, uwięzienie procesji. Są królowie i kominiarze, tradycje i współczesność. A wszystko rozpoczęło się od… łuny bijącej z bagien podkrakowskiej wsi Bawół.
Ta opowieść sięga czasów średniowiecza. Od wprowadzenia uroczystości Bożego Ciała pod Wawelem przez bp. Nankiera minęło już ponad siedem wieków. Kultowi Najświętszego Sakramentu poświęcono wówczas także świątynię wzniesioną w reakcji na świętokradztwo, do którego doszło w kościele franciszkanów na placu Wszystkich Świętych.
"Pod wpływem wstrętnego głodu złota większa grupa ludzi w Krakowie podjudzonych przez diabła wdarła się ukradkiem i potajemnie w czasie oktawy Bożego Ciała do kościoła parafialnego Wszystkich Świętych i skradła i zabrała miedzianą, grubo pozłacaną monstrancję z Najświętszym Sakramentem, bardzo pięknej roboty, której wykonanie przewyższało wartość kruszcu. Dowiedziawszy się potem, że monstrancja jest miedziana, żeby nie spotkała ich surowa kara, w razie gdyby ich złapano, rzucają ją do zarosłego krzakami bagna" - opisywał to wydarzenie kronikarz Jan Długosz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Dobrzyniak Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).