Nowoczesna mentalność cierpi na kompleks ciągłych wątpliwości.
Nowoczesna mentalność cierpi na kompleks ciągłych wątpliwości. Nie ma w niej niczego prawdziwego ani dobrego samego w sobie. Wszystko zależy od kontekstu, umowy czy użyteczności. Przyjmuje się za aksjomat tezę Hansa Kelsena, że jedynie słuszna jest postawa Piłata, który stawia pytanie: „Cóż to jest prawda?”. Prawdę w nowoczesnym społeczeństwie zastępuje wybór większości. Kwestionowanie prawdy ostatecznej ma oznaczać, że Bóg nie może nam podarować prawdy o sobie, że nie jest nam w stanie otworzyć oczu. Jeśli rzeczywiście urodziliśmy się nieuleczalnie ślepi, nie mamy żadnego interesu w szukaniu prawdy. Jesteśmy skazani na nieuchronne uderzanie po ciemku głową w mur. Przewidując ten obrót sprawy, wbrew logice Piłata, Jezus obiecał swoim uczniom Kogoś, kto odsłoni przed nimi całą prawdę i naprowadzi ich na nią. Duch Święty jest przez Chrystusa nazwany jednocześnie Duchem Prawdy oraz Pocieszycielem. To ogromna radość odnaleźć prawdę w życiu. Edyta Stein, mimo że w wieku 14 lat ogłosiła się ateistką, ani na chwilę nie przestała poszukiwać ostatecznych odpowiedzi na palące pytania. W tamtym czasie plagą, zarówno w jej rodzinie, jak i w coraz bardziej bogacącym się społeczeństwie, było odbieranie sobie życia przez osoby, którym nie brakowało zasobów w portfelu. Nie tyle konta bankowe, ile dusze zionęły pustką. – To jest prawda! – zawołała Edyta, kończąc czytanie autobiografii św. Teresy z Ávili. Jako karmelitanka, wywleczona przez hitlerowców z klasztoru w Echt i umieszczona w obozie przejściowym w Westerbork, miała możliwość skorzystania z próby ucieczki. „Czyż miałabym uchylić się od konsekwencji chrztu? Jeśli nie mogłabym dzielić losu z innymi, to moje życie nie byłoby nic warte” – powiedziała z uśmiechem, pozwalając się wraz z innymi ochrzczonymi Żydami zapakować do bydlęcych wagonów jadących do Auschwitz. Tak działa w Jezusowych uczniach Duch Święty. Kiedy Józefowi Ulmie doradzano po cichu: „Pozbądź się tych Żydów z domu, nie narażaj siebie ani rodziny”, odpowiadał, cytując fragmenty Pisma Świętego. Jak Jezus na pustyni w stosunku do kuszącego diabła. Siłę do wytrwania przy prawdzie daje tylko Duch Święty. On zapewnia nas, że Prawda istnieje i wcieliła się doskonale w Osobę Jezusa Chrystusa.
Jeśli światło odkupieńcze Chrystusa z jakichś powodów miałoby zgasnąć, świat, mimo całej swej mądrości i technologii, popadłby w zgrozę i przygnębienie. Poczucie niezadowolenia i klęski weźmie górę nawet tam, gdzie dobrobyt i wolność osiągnęły poziom dotąd niespotykany. Najbardziej charakterystycznymi przejawami braku nadziei są zarozumiałość i rozpacz. Prawdziwa nadzieja nie jest zależna od naszych wysiłków, ale od łaski kochającego Boga. Uzdalnia nas do robienia tego, czego sami z siebie nie bylibyśmy w stanie uczynić. Ludzie żyjący w ten sposób są rozpaleni do białości ogniem Ducha Świętego. Przeżywają w całej pełni wzniosłą przygodę bycia uczniem Chrystusa. Życie chrześcijanina wymaga nieraz samozaparcia i poświęcenia. Wyrzeczenia te wiodą jednak do przeżywania miłości i radości, o jakich większości ludzi nawet się nie śniło.