Skąd to dążenie „edukatorów” do psucia dzieci w Polsce? Bo gdzie indziej już je zepsuli.
Niedawno rozmawiałem z kobietą martwiącą się o swoje dzieci, które weszły w wiek szkolny. Była przestraszona szykującymi się zmianami w edukacji. Dla niej najbardziej niepokojące są pogłoski o planach wprowadzenia do szkół „edukacji seksualnej” w stylu zachodnim, czyli de facto demoralizującym dzieci i młodzież.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak