Nowe standardy ochrony małoletnich, które w szkołach będą wdrażane od 15 lutego, dają narzędzia do interwencji w rodzinach. Czy nie będzie w tej kwestii nadużyć? Jak skorzystają na tym dzieci? Na te pytania odpowiada Aleksandra Kruszyńska, psycholog.
Katarzyna Widera-Podsiadło: Czy rodzice powinni się bać? Szkoła łatwo może wystąpić o tzw. niebieską kartę dla rodziców, zaświadczającą o podejrzeniu przemocy domowej.
Aleksandra Kruszyńska: Nie chodzi o to, żeby straszyć rodziców. Bardziej o to, żeby wszystkich ludzi w otoczeniu młodego człowieka uwrażliwić na to, aby reagowali, jeśli pewne symptomy, czy to w wyglądzie dziecka, czy w jego zachowaniu, mogą świadczyć o tym, że coś złego dzieje się temu dziecku. Przypomnę, że standardy wprowadza ustawa zwana „Kamilkową”, od imienia dziecka, które w zeszłym roku, maltretowane przez rodzinę, straciło życie. Standardy regulują i określają, jakie powinny być kontakty pomiędzy rówieśnikami, pomiędzy dorosłymi pracującymi z dziećmi i jakie sytuacje w domu rodzinnym tego dziecka lub w domu, gdzie są jego opiekunowie prawni, mogą zagrażać jego zdrowiu fizycznemu, psychicznemu lub noszą znamiona krzywdzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Widera-Podsiadło: