Chrześcijanie Gazy stoją przed ogromnym dylematem, który dotyka również sfery wiary. Mówili o tym kard. Konradowi Krajewskiemu, który w ojczyźnie Jezusa spędził Boże Narodzenie. „Gdy twój dom został zrównany z ziemią a rodzinna ziemia zamieniła się w gruzowisko stoją przed dylematem, czy wyjechać do innego kraju i zapewnić rodzinie ludzkie warunki życia, czy też zostać i po wojnie odbudowywać wszystko od początku” – mówi Radiu Watykańskiemu papieski jałmużnik.
Kard. Krajewski wyznaje, że dla ludzi, którym udało się uciec z Gazy, ale którzy wciąż mają tam najbliższych bardzo ważne było to, że mogli opowiedzieć o swoim cierpieniu przedstawicielowi Papieża. „Mówili mi o tym, że są w wielkim dylemacie, bo przecież ta wojna nie będzie trwała wiecznie. W Gazie zbombardowane są szkoły, zniszczone szpitale, ośrodki parafialne, cała infrastruktura leży w gruzach. Niektórych domów w ogóle nie ma, zostały zrównane z ziemią. Ich dylemat polega na tym, czy powinni tam zostać, czy powinni uciekać?” – mówi kard. Krajewski. Przypomina, że to jest ich ziemia, to jest ich dom i oni są tam chrześcijanami pośród wcale niesprzyjającej aury wokół. I wciąż chcą świadczyć o tym, że są chrześcijanami. „Nie chcą stamtąd uciekać, ale cała ekonomia życia mówi im, że powinni stamtąd czym prędzej odejść. Jeśli odejdą, nie będzie tam chrześcijan. Jest to nieprawdopodobny dylemat: dylemat wiary, dylemat patriotyzmu, dylemat tego, co ważniejsze - ratować rodzinę i wyjechać do innego kraju, który zaoferuje ludzkie warunki życia, czy zostać i odbudowywać od samego początku” – wskazuje papieski jałmużnik.
Kard. Krajewski: jesteśmy strażnikami nadziei chrześcijan z Gazy
Kard. Krajewski wyznaje, że był ogromnie poruszony postawą łacińskiego patriarchy Jerozolimy, który w czasie spotkania z Palestyńczykami złożył zapewnienie, iż Kościół uszanuje każdą ich decyzję. „Z naszej strony zapewniłem, że zrobimy wszystko, by im pomóc. My jesteśmy strażnikami ich nadziei robiąc wszystko co możliwe w tej dramatycznej sytuacji, aby im pomóc” – mówi prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia. Kard. Krajewski zapewnia, że od chwili wybuchu wojny w Strefie Gazy płynie wsparcie Stolicy Apostolskiej. „Nie możemy o tym głośno mówić, bo osoby, które tę pomoc dostarczają narażają swe życie” – mówi papieski jałmużnik.
Kard. Krajewski wspomina, że w dzień Bożego Narodzenia był na spotkaniu łacińskiego patriarchy Jerozolimy z dwudziestoma Palestyńczykami. Ci, którym udało się uciec są przecież w stałym kontakcie z bliskimi, którzy zostali w piekle Gazy. Kard. Pizzaballa powiedział im: „uszanujemy każdą waszą decyzję; kto będzie chciał wyjechać, postaramy się o wizę, kupimy bilet; kto będzie chciał zostać, pomożemy mu się odbudowa; kto będzie chciał się przemieścić na inne tereny też mu pomożemy”. „Myślę, że jest to piękna postawa, bardzo chrześcijańska, kardynała, który nie narzucał im decyzji, tylko zapewnił o bliskości i pomocy Kościoła. Dla mnie to była piękna postawa pasterza szanującego wybór tych ludzi. Ten wybór łączy się z niesamowitymi konsekwencjami ekonomicznymi i patriotycznymi a także w sferze wiary” – mówi papieski jałmużnik. Przypomina, że Gaza wciąż jest otoczona i nikt nie ma tam dostępu. „Zapewniam jednak, że kiedy tylko uchyla się jakakolwiek najmniejsza nawet furtka, to pomoc natychmiast jest przez nas przekazywana. Poruszyło mnie, że mimo ogromnego cierpienia w tych ludziach jest nadzieja. I my jesteśmy strażnikami tej nadziei, robiąc wszystko, by im pomóc pod względem wiary, pod względem przyjaźni i pod względem materialnym” – mówi papieskiej rozgłośni kard. Krajewski.
Beata Zajączkowska