– Ludzie są spragnieni relacji z Bogiem i innymi ludźmi. I to jest priorytet, a nie myślenie, jak ocalić kościelną strukturę – mówi ks. prof. Andrzej Muszala.
Jarosław Dudała: Statystyki praktyk religijnych w Polsce wyraźnie spadają. Martwi to Księdza?
Ks. prof. Andrzej Muszala: Z jednej strony powinno mnie martwić. Bo przecież każdy człowiek jest ważny. Ale z drugiej strony widzę w tym pewną szansę na przyszłość.
Na przyszłość? Przyszłość to młodzi, a poziom praktyk religijnych i deklaracji wiary najbardziej spadł właśnie wśród nich.
To był proces nieunikniony. Chociaż niekoniecznie. Trzeba jednak było o tym myśleć ponad 30 lat temu. Myśmy trochę ten czas przespali. Właściwie poza oazą czy Odnową w Duchu Świętym nie było jakiegoś pomysłu dla młodych ludzi. Nie było zielonego światła dla ich większej aktywności w Kościele. Myśleliśmy, że oni zawsze będą blisko, że dwie godziny katechezy w szkole wszystko załatwią, zatrzymają młodzież przy Kościele. Teraz zbieramy owoce takiego myślenia. Generalnie nie mamy dziś propozycji dla ludzi młodych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.