Kurdowie nie chcą wycofania kontyngentu USA z Iraku

Wysoki rangą przedstawiciel władz irackiego, autonomicznego Kurdystanu Dżabbar Jawar powiedział w niedzielę, że amerykańskie siły wojskowe powinny pozostać w Iraku po przewidzianym terminie całkowitego ich wycofania pod koniec tego roku.

Zdaniem Kurdów Irak nadal potrzebuje pomocy amerykańskiej w sektorze militarnym - powiedział Jawar podczas konferencji prasowej w stolicy regionu, Irbilu.

"Jeśli rząd w Bagdadzie i parlament iracki chcą opóźnić (wycofanie wojsk - PAP), to my się na to zgadzamy" - dodał Jawar. Podkreślił, odnosząc się do regionu na obrzeżach Kurdystanu, że w kraju jest wciąż wiele "nierozwiązanych problemów, jak zarządzanie spornymi terytoriami".

W Iraku jest nadal ponad 45 tys. żołnierzy USA; 1200 spośród nich należy do połączonych oddziałów iracko-kurdyjsko-amerykańskich nadzorujących sporne terytoria.

Jednak przywódca radykalnych irackich szyitów Muktada as-Sadr zagroził niedawno reaktywowaniem swej milicji, jeśli siły amerykańskie nie opuszczą kraju zgodnie z planowanym harmonogramem, czyli do końca 2011 roku.

Tymczasem Bagdad nie chce podjąć w najbliższym czasie decyzji w sprawie stacjonowania wojsk USA w Iraku, choć nalega na to Waszyngton. Całkowite wycofywanie amerykańskiego kontyngentu miało się rozpocząć tego lata, nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie

Biały Dom naciska na rząd w Bagdadzie, by zdecydował "w ciągu tygodni", czy amerykańskie oddziały mają pozostać w Iraku dłużej niż do końca 2011 roku.

Za pozostaniem Amerykanów opowiedział się szef irackich sił zbrojnych, generał Babakir Zebari, który powtarzał wielokrotnie, że armia jego kraju "nie będzie w stanie kontrolować Iraku do 2020 roku" - pisał dziennik "Washington Post" 11 maja. Zebari już latem 2010 roku uznał, że zaplanowanie wycofania kontyngentu USA na koniec 2011 roku było zdecydowanie przedwczesne - pisze AFP.

W samym Waszyngtonie rośnie też liczba ekspertów wojskowych, którzy opowiadają się za utrzymaniem w Iraku amerykańskich sił wojskowych. Pośród niepokojów i protestów, które przetaczają się przez Bliski Wschód, obecność oddziałów USA w Iraku może się okazać kluczowa dla zagwarantowania stabilności regionu i utrzymania na bezpieczną odległość Iranu oraz innych potencjalnych agresorów.

Nikt jednak w Bagdadzie nie chce na razie podjąć decyzji o zatrzymaniu w kraju amerykańskich żołnierzy; temat ten wywołuje tak sprzeczne reakcje, że według źródeł "Washington Post" - "może stać się on przyczyną upadku całego rządu".

 

« 1 »