Gwiazda Pustowójtówny

Po upadku powstania styczniowego nie było chyba na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej popularniejszej postaci niż Anna Henryka Pustowójtówna, adiutantka Mariana Langiewicza.

Rozpisywały się o niej także dzienniki w Europie i Ameryce, w kraju zaś ludzie namiętnie kupowali fotografie z jej podobizną (po rublu za sztukę) w męskim stroju. Z upływem lat popularność Anny malała, przyćmiona wielkimi nazwiskami powstańczych dyktatorów, i dopiero ostatnio, na fali zainteresowania rolą kobiet w historii, o Pustowójtównie znów zrobiło się głośno. W kolejną rocznicę wybuchu powstania TVP Historia pokazała dwa premierowe filmy jej poświęcone: „Pannę opętaną” – fabułę Macieja Pawlickiego, oraz dokument „Dziewczyna Smok” Doroty Kosierkiewicz (w powstańczej konspiracji Anna była znana jako Michał Smok). Oba doskonale się uzupełniają.

Akcja „Panny opętanej”, co wielu widzów może zaskakiwać, rozgrywa się jeszcze przed wybuchem powstania, w latach 1859–1861. Dzięki temu możemy prześledzić dojrzewanie Anny do decyzji o przystąpieniu do walki. Ale film pokazuje szersze tło społeczne, głęboki podział, jaki przebiegał w tamtych latach nie tylko między partiami (białych i czerwonych), ale nawet wewnątrz wielu rodzin. Tu sytuacja trafiła się szczególna, bo matka Anny była Polką, ale ojciec Rosjaninem. Anna walczyła o niepodległość, a jej brat tropił polskie spiski. Obserwujemy walkę o duszę dziewczyny. Ogromną rolę odgrywają w niej babka, Brygida Kossakowska, która robi wszystko, by Anna „myślała po polsku”, oraz Stanisław, ukochany Pustowójtówny.

„Dziewczyna Smok” to z kolei opowieść o konsekwencji wyborów, jakich dokonała Anna. Dla ogromnej większości powstańców miały one charakter egzystencjalny. Śmierć, zsyłki, konfiskaty, w najlepszym razie emigracja. Ci zaś, którzy zdecydowali się współpracować z zaborcą, mogli liczyć na zaszczyty, karierę czy choćby ocalenie majątków. Powstanie styczniowe to nie tylko seria mniejszych lub większych potyczek i bitew. Dla kolejnych pokoleń był to mit założycielski wolnej Polski, do którego odwoływano się po odzyskaniu niepodległości, ale także temat niekończących się sporów właśnie o sens podejmowania walki, o cenę, jaką przyszło nam zapłacić za klęskę. Spory te toczą się i dziś, warto więc wziąć w nich pod uwagę motywacje tych, którzy do powstania poszli, choć znali cenę, przewidywali konsekwencje. Jak Anna Henryka Pustowójtówna, która wybrała niełatwy, polski los, choć wcale nie była nań skazana.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Piotr legutko