„Wszystko dla Najświętszego Serca Jezusowego przez Niepokalane Ręce Najświętszej Maryi Panny” – wołał ten zakochany w Eucharystii biskup i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W witrażach zaprojektowanych przez Stanisława Wyspiańskiego tańczą promienie słońca, a okna krakowskiego kościoła franciszkanów grają feerią barw. Na witrażu sędziwy „Bóg Stwórca” oddziela właśnie światło od ciemności. Bracia pokazują mi celę, w której mieszkał przez siedem lat Józef Sebastian Pelczar – mocno związany z duchowością Biedaczyny. Tu wstąpił do trzeciego zakonu, a profesję złożył w Asyżu, przy grobie Franciszka.
Urodził się 17 stycznia 1842 roku w Korczynie nieopodal Krosna, w rodzinie rolników. Skończył szkołę powszechną w rodzinnej miejscowości, a później ruszył do Rzeszowa, gdzie jako osiemnastolatek zdał maturę. To był czas rozeznawania powołania. Tuż po egzaminie dojrzałości wstąpił do przemyskiego seminarium. 17 lipca 1864 r. przyjął święcenia kapłańskie. Krótko pracował w Samborze, a potem ruszył na studia do Rzymu (tu zrobił doktoraty z teologii i prawa kanonicznego). Zafascynowany ascezą napisał pracę: „Życie duchowe, czyli doskonałość chrześcijańska”.
Wrócił do kraju i pracował jako wykładowca teologii pastoralnej i prawa kościelnego w przemyskim seminarium. Został nie tylko profesorem, ale i rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był świetnym kaznodzieją. Miał doskonałą pamięć, a w swych listach pasterskich nie owijał w bawełnę: „Wprawdzie w programach socjalistycznych religię nazywa się rzeczą prywatną i dowolną, ale jest to obłuda, obliczona na omamienie łatwowiernych, której kłam zadają koryfeusze partii, przyznając się jawnie do ateizmu – pisał proroczo. – Konsekwentnie partia ta zwalcza nie tylko własność prywatną, ale także Kościół, prawo Boskie, porządek chrześcijański i miłość ojczyzny, którą chce zastąpić miłością proletariatu”.
Znany był ze swej sumienności i staranności. Był prawdziwym tytanem pracy, ale nie aktywistą! Jego duszpasterskie zaangażowanie wynikało z mocnego zakotwiczenia w słowie Bożym i Eucharystii, którą nazywał „cudem cudów”.
Założył wiele dzieł charytatywnych, a w 1894 r. powołał do życia Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, czyli popularne „sercanki”.
W 1899 r. został biskupem pomocniczym, a po roku ordynariuszem w Przemyślu. Wspierał sodalicję mariańską, przeprowadził reformę nauczania religii w szkołach powszechnych, zainicjował powstanie 57 placówek duszpasterskich i Małego Seminarium, wyremontował katedrę.
Zmarł przed stu laty w Przemyślu. Na ołtarze wyniósł go 2 czerwca 1991 roku w Rzeszowie Jan Paweł II. On też po dwunastu latach kanonizował przemyskiego pasterza. „Dewizą życia biskupa Pelczara było zawołanie: »Wszystko dla Najświętszego Serca Jezusowego przez Niepokalane Ręce Najświętszej Maryi Panny«” – mówił wówczas. „Zdumienie musi ogarnąć każdego, gdy pomyśli, że Pan Jezus, mając odejść do Ojca na tron chwały, został z ludźmi na ziemi. To zdumienie wiary nieustannie budził w sobie i w innych”.
Marcin Jakimowicz