O świątecznych oczekiwaniach i rozczarowaniach, zgodzie na niedoskonałość i o Bogu, który pozwala na pytania i wątpliwości, mówi o. Paweł Dudzik, jezuita, psycholog i szkolący się terapeuta.
Agnieszka Huf: Coraz bliżej święta, poczuj magię tych świąt... Czy jeśli na dźwięk tych piosenek czy cukierkowych, świątecznych reklam w telewizji, zamiast radosnego oczekiwania czuję rosnące zniechęcenie na myśl o Bożym Narodzeniu, to coś jest ze mną nie tak?
o. Paweł Dudzik SJ: Spokojnie, wszystko jest w porządku. Choć wiemy, że Boże Narodzenie powinno być okresem radości, to jednak wiele osób mówi o doświadczeniu większego niepokoju czy lęku. Istnieje zresztą dobrze udokumentowany związek między okresem świątecznym a wzrostem poziomu stresu, lęku czy depresji. To jest również najczęstszy temat poruszany przez osoby w gabinecie w tej porze roku. Święta i Nowy Rok są też naturalnym czasem podsumowań i postanowień. Rozmowy o nadchodzących świętach zaczynają się w pierwszych dniach grudnia, a potem często analizujemy, jak te święta zostały przeżyte i co w nas pozostawiają.
Z czego to wynika?
Odczuwamy duży rozdźwięk między przekazem medialnym, który próbuje nam wdrukować obowiązek świątecznego szczęścia, a realiami, w których żyjemy. Z jednej strony mówimy sobie, że reklamy nas nie obchodzą, „bo przecież wiemy”, co w tych świętach jest najważniejsze, a z drugiej czujemy się winni, że zamiast radości odczuwamy przygnębienie. Nie zawsze to rozumiemy. Jest takie powiedzenie, że „jaka Wigilia, taki cały rok”. A ja bym to odwrócił na „jaki cały rok, taka Wigilia”. Jaka jest jakość naszych relacji, spotkań, zaufania, styl rozmowy, taki klimat będzie nam towarzyszył przy świątecznych spotkaniach – tego nie da się kupić, przyozdobić ani ugotować, na to pracujemy cały rok.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Huf