Dokumenty z 1957 r. dowodzą niezbicie, że Kościół w PRL znacznie więcej stracił majątku, aniżeli zdołał odzyskać go w III RP.
Praca Komisji Majątkowej w ciągu ostatnich miesięcy była przedmiotem ostrych ataków medialnych, przedstawiających jej działalność jako przejaw pazerności Kościoła oraz niekończące się pasmo afer. W atmosferze dwuznaczności Komisja została rozwiązana, a jej działalność ma wkrótce ocenić także Trybunał Konstytucyjny. Dlatego tak wielka jest waga dokumentów, które odnalazł niedawno ks. prof. Dariusz Walencik, były członek Komisji z ramienia Kościoła, naukowiec specjalizujący się w relacjach Kościół–państwo.
Historia jednej grabieży
Dokumentacja powstała w 1957 roku, w okresie odwilży w stosunkach między Kościołem a państwem. Ekipa Władysława Gomułki, która doszła do władzy jesienią 1956 r., na fali ogromnego niezadowolenia społecznego poszukiwała sposobów uwiarygodnienia się oraz uspokojenia nastrojów społecznych. Nie można także wykluczyć, że część tej ekipy chciała rzeczywiście uporządkować relacje Kościół–państwo i budować je na podstawie przepisów prawa, które powinny obowiązywać wszystkich. W toku przeglądu kwestii spornych strona kościelna podniosła m.in. kwestię majątków bezprawnie zagarniętych przez państwo. Przypomnijmy, że w marcu 1950 r. weszła w życie ustawa o tzw. dobrach martwej ręki, która oznaczała upaństwowienie majątków kościelnych. 14 kwietnia 1950 r. podpisano zaś porozumienie pomiędzy Rządem PRL i Episkopatem Polski. Jego postanowienia gwarantowały Kościołowi prawo do posiadania pewnej części dóbr, m.in. pozostawiały w rękach biskupów oraz seminariów duchownych gospodarstwa rolne do 50 ha. Podobne gwarancje obejmowały tzw. beneficja proboszczowskie, czyli gospodarstwa rolne proboszczów. Na terenach województw poznańskiego, pomorskiego i śląskiego obowiązywała większa norma majątkowa, do 100 ha.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski