Atak na wspólnotę koptyjską w Kairze skłania do pytań, czy arabskie rewolucje w Afryce Północnej rzeczywiście wzmacniają demokrację oraz prawa człowieka w tamtym regionie.
Nie tylko w Egipcie, wcześniej w Tunezji miały miejsce mordy oraz napaście na chrześcijan. Wiele wskazuje na to, że ostatnio sytuacja chrześcijan uległa pogorszeniu na skutek wzrostu znaczenia radykalnych sił islamskich. Masowe protesty obaliły reżimy, które jednak czuły się zobowiązane do ochrony mniejszości religijnych.
Obecne władze tymczasowe są słabe i boją się interweniować, nawet w sytuacjach tak drastycznych jak te, które miały ostatnio miejsce w Kairze.
Jeśli w obronie chrześcijan nie wystąpi wspólnota międzynarodowa, może powtórzyć się scenariusz z Iraku, gdzie po obaleniu reżimu Saddama Hussajna nie zdołano zapobiec masowym represjom wobec tamtejszych chrześcijan, z których wielu, aby ratować życie, musiało opuścić swoją ojczyznę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski (komentarz)