- Synod jest po to, by razem odkrywać to, co Duch Święty mówi do Kościoła - mówił metropolita łódzki kapłanom i świeckim archidiecezji warszawskiej w Świątyni Opatrzności Bożej.
Kardynał Grzegorz Ryś wygłosił konferencję dla księży w Świątyni Opatrzności Bożej. Podczas ogólnodiecezjalnej pielgrzymki duchowieństwa, która odbyła się w Świątyni Opatrzności Bożej, metropolita łódzki przewodniczył Mszy Świętej. Do udziału w niej zaproszeni byli także świeccy – w szczególności przedstawiciele parafialnych rad duszpasterskich, a także przedstawiciele ruchów, wspólnot i grup parafialnych.
Kard. Ryś podzielił się refleksjami nt. zgromadzenia synodu biskupów na temat synodalności, który w październiku odbył się w Watykanie. Metropolita łódzki przywołał m.in. słowa św. Bernarda z Clairvaux, XII-wiecznego mistyka, który mówił o skrajnie hierarchicznym Kościele jako potworze, któremu z głowy wyrastają palce.
- Może być Kościół tylko z głową i palcami. Głowa mówi palcom, co mają zrobić, ale gdzie jest szyja, oczy, uszy i ręce? Głowa nie jest całym ciałem. Podczas Synodu o synodalności kard. Koch mówił, że Kościół synodalny jest tam, gdzie nikt nie robi wszystkiego, a każdy ma robić to, do czego jest uzdolniony przez Ducha Świętego. Możesz być głową jako proboszcz, wikary czy biskup, ale to nie oznacza, że masz robić wszystko. Twoja władza jest najlepiej realizowana wówczas, gdy każdy robi to, do czego został wyposażony przez Ducha św. Najlepiej widać to przy liturgii, przy ołtarzu. Ile jest Eucharystii, które stają się teatrem jednego aktora, który zaśpiewa, przeczyta Ewangelię, powie kazanie, czasem zbierze nawet kolektę i odprawia dalej. Tymczasem liturgia jest dziełem wspólnoty i ma czynić z nas wspólnotę - mówił kardynał.
Metropolita łódzki podkreślił, że dobry przewodnik wspólnoty pociąga za sobą uczniów, ale wielki przewodnik stwarza przewodników.
- Odpowiedzialny przewodnik stwarza innych odpowiedzialnych. Wtedy tworzy się Kościół synodalny, w którym idziemy razem jako wspólnota. Władza w Kościele jest bowiem odwrotnością władzy w świecie. Choć także może być wielką pokusą, dlatego Jezus kazał nam patrzeć w swoje serce. Tym, co nas może ustrzec przed pogubieniem się w sercu, w swoich ambicjach, pożądaniach jest modlitwa w każdym czasie. To najważniejsza cecha Kościoła synodalnego. Dlatego synod w październiku rozpoczął się od trzech dni rekolekcji. A potem każda sesja rozpoczynała się modlitwą, a każda część - Mszą św. Rekolekcje są po to, by ciebie przeczytało słowo Boga. Gdy czytamy słowo, szukając jedynie potwierdzenia naszego myślenia, mamy do czynienia z lectio humana, zamiast lectio divina. Gdy pozwalamy, by to Duch św. nas przeczytał, nie wymyślamy Kościoła, ale odkrywamy go takim, jakim przychodzi jako dar od Pana. Dlatego papież Franciszek powtarza do znudzenia, że Synod nie jest parlamentem, w którym mamy coś przegłosować większością. Podczas Synodu mamy razem odkrywać to, co Duch Święty mówi do Kościoła. Nie odkryjemy tego bez modlitwy i słuchania słowa. To czyni z nas wspólnotę, rodzinę, jedno ciało. Jeśli nie chcemy Kościoła podzielonego na frakcje, musimy razem się modlić. Jeśli razem się nie modlimy, nie możemy mówić, że tworzymy Kościół synodalny - dodał kard. Ryś.