Gdyby traktaty unijne zmieniono według propozycji Komisji Konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego, utracilibyśmy wpływ na szereg istotnych dziedzin życia społecznego i politycznego. Ta propozycja jest do odrzucenia, ale trzeba mieć inną, definiującą, jakiej Unii chcemy, gdyż gra o jej nowy kształt właśnie się zaczęła.
Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFEC) przegłosowała raport zalecający zmianę unijnych traktatów. Liczące 110 stron pismo zawiera propozycję aż 267 zmian w obu dokumentach – o Unii Europejskiej oraz o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jego treść została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu największych frakcji w Brukseli – Europejskiej Partii Ludowej, socjaldemokratów, liberałów, Zielonych i Lewicę.
Najważniejsza w raporcie jest propozycja rezygnacji z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie Unii Europejskiej w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom unijny, m.in. przez utworzenie dwóch nowych obszarów tematycznych, tzw. kompetencji. Rozstrzygnięcia zapadające w Brukseli miałyby decydujące znaczenie dla państw członkowskich w zakresie ochrony środowiska i bioróżnorodności, a także na obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ochrony granic, leśnictwa, zdrowia publicznego, obrony cywilnej, przemysłu i edukacji. Dokument proponuje także motywowane ideologicznie zmiany w zakresie języka, m.in. przez zastąpienie w traktatach UE terminu „równość kobiet i mężczyzn” pojęciem „gender equality”, co w sposób oczywisty jest promocją terminologii używanej w ideologii gender.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski