Majestatyczny wygląd górskich lodowców oraz lodowych pól Arktyki zawsze budził podziw pomieszany z respektem. Pomimo nieprzyjaznych dla życia warunków, człowiek nie bał się eksploracji wysokich gór ani lądolodów Północy, wierząc, że może pokonać mrozy, śniegi i surowe warunki niskich temperatur.
Powyżej granicy wiecznych śniegów masy lodu nie topnieją nigdy. Lodowce tworzą się z nagromadzonego w dużych ilościach śniegu, który podlega rekrystalizacji i powolnemu przeobrażeniu w lód. Różne są kształty i rozmiary lodowców w zależności od ukształtowania terenu, nachylenia stoków, masy lodu i warunków klimatycznych. Gigantyczne masy lodu znajdują się w powolnym, ale bezustannym ruchu pod wpływem siły ciążenia i ciśnienia leżących na sobie warstw zsuwając się w dół dolin. Lodowce alpejskie poruszają się z prędkością dochodzącą do 0,25 m na dobę, himalajskie nawet 2 do 3,5 m, a alaskańskie do 10 m na dobę, a najszybsze jęzory lodowców na Grenlandii suną w kierunku morza z imponującą szybkością dobową nawet 12 metrów! W różnych strefach klimatycznych granica wiecznego śniegu znajduje się na różnych wysokościach. U brzegów Antarktydy jest na poziomie morza, na Spitsbergenie podnosi się do 100 metrów, w Alpach osiąga 2500-3000 m. n.p.m., w Andach 6000 m., a w Tybecie 6500 m. Natomiast w równikowych górach Afryki wieczne śniegi występują już od 4600-4800 m n.p.m., natomiast na Kilimandżaro po śniegu stąpać można dopiero po pokonaniu wysokości około 5500 m. n.p.m. Największe zdumienie budzi widok lodowca spływającego w pobliże subtropikalnych lasów, jak to ma miejsce na Nowej Zelandii, gdzie białe jęzory spływają na wysokość 200 m n. p. m., podczas gdy granica wiecznego śniegu znajduje się 2 tys. metrów wyżej.
Odłamujące się bryły lodu w rejonach podbiegunowych tworzą pływające po morzu lub oceanie lodowe góry (tzw. icebergi), które od wieków były zagrożeniem dla żeglugi. To właśnie zderzenie z górą lodową było przyczyną zatonięcia "Titanica" w 1912 roku. Z wody wystaje tylko około 1/9 wysokości całej bryły, ich wysokości mogą dochodzić nawet do 150 m., a prądy morskie przemieszczają je nawet na znaczne odległości. Wraz z postępującym zanieczyszczeniem środowiska naturalnego i skażeniem wód rozważano nawet możliwość wykorzystywania gór lodowych jako źródła czystej wody pitnej. Czasami masa lodu pełznąca z gór może stać się poważnym zagrożeniem. Tak było na przykład w ostatnią niedzielę maja 1970 roku, kiedy to trzęsienie ziemi spowodowało oberwanie się lawiny lodowej spod najwyższego szczytu Peru - Huascaranu (6768 m n.p.m.). W wyniku największej katastrofy naturalnej, jakiej doświadczyła ludzkość, zniknęły z powierzchni ziemi miasta Yungay i Ranrahirca oraz kilka okolicznych wiosek, a śmierć pod zwałami lodu, skał i błota poniosło siedemdziesiąt tysięcy ludzi! Tragicznego majowego popołudnia wstrząs tektoniczny spowodował poprzeczne pęknięcie ogromnego lodowca. Lodowy gigant runął w dół, a mokre od ulewnych deszczów strome zbocza powodowały coraz szybsze jego poruszanie się. Zsuwający się lód pękał na bryły, mieszając z gliną i kamieniami, a czym był niżej tym szybciej się topił.
Robert Borkowski