Święty Paweł dziękuje Bogu za wiarę Tesaloniczan, którym głosił Ewangelię. Jego słowa są pełne uznania i szacunku dla mieszkańców starożytnej stolicy Macedonii. Mówiąc wprost, prawi im komplementy.
1.„Okazaliście się wzorem dla wierzących w Macedonii i Achai”. „Dzięki wam nauka Pańska stała się głośna…” Mądry nauczyciel wie, że uczniowie potrzebują pozytywnego wzmocnienia. Dobra lekcja nie zaczyna się od nagany, ale od zwrócenia uwagi na dobre, mocne strony wychowanków. Dla samego Pawła wiara Tesaloniczan była zapewne umocnieniem w misji, utwierdzeniem, że idzie dobrą drogą. Znakiem, że posiane słowo Boże wydaje owoc.
2.Przeżywamy potężny kryzys wiary, także w Kościele. Ludzie wierzący w naszym społeczeństwie stają się mniejszością. Tym bardziej powinniśmy z radością dostrzegać wszelkie przejawy żywej wiary. Wiara nigdy nie jest prywatną sprawą człowieka. Ma ona moc promieniowania na innych. Światła nie stawia się pod korcem, ale na świeczniku. Sporo w Kościele narzekamy. Nawet jeśli mamy ku temu słuszne powody, to utyskiwania zwykle wysłuchują ludzie najgorliwsi i najwierniejsi. Apostoł uczy, że trzeba zauważać i doceniać wiarę słuchaczy słowa Bożego. Trzeba mówić o niej głośno. To ważna lekcja dla duszpasterzy, katechetów, rodziców. Bolesne odejścia od wiary nie powinny przesłaniać obrazu tych, którzy wierzą, trwają, walczą o Boga w swoim życiu. Zło reklamuje się samo, a dobro jest pokorne. I dlatego wymaga wzmocnienia dobrym słowem.
3.Za co Paweł chwali Tesaloniczan? Jego słuchacze przyjęli słowo „pośród wielkiego ucisku”, ale „z radością Ducha Świętego”. Nie wiemy, o jakim ucisku pisał Paweł – czy chodziło o prześladowania Rzymian, czy opór gminy żydowskiej. W każdym razie dziś także zaufanie słowu Bożemu dokonuje się „pośród ucisku”. Wierzący żyją coraz bardziej w opozycji wobec swojego otoczenia, wobec dominującej kultury. Radość ze słowa Bożego i radość światowa nie są do pogodzenia. Paweł pisze: „Nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu”. Wiara w Boga Ewangelii jest czymś jakościowo różnym od innych religii. W chrześcijaństwie chodzi bowiem o prawdę, a nie o dobre samopoczucie. Ewangelia jest prawdą. To dlatego chrześcijanie szukali wsparcia raczej w starożytnej filozofii niż w pogańskiej religii. Filozofia stawia najważniejsze pytania, na które wiara chrześcijan zna odpowiedzi.
4. Paweł zauważa, że Tesaloniczanie stali się naśladowcami jego i Pana. Brzmi pysznie? Paweł nie był pyszałkiem, ale pasterzem świadomym tego, że głosi to, czym sam żyje. Naśladowanie apostoła i Jezusa to ta sama droga. Paweł nie głosi jakiejś subiektywnej własnej „prawdy”. On żyje cały zanurzony w Prawdzie, którą jest Jezus. Dlatego przemawia w imieniu Pana. Głosi słowo Boże, które pozostaje zarazem jego osobistym słowem. Obiektywna prawda Boża zostaje spersonalizowana w osobie głosiciela. Wiara nie jest jakąś intelektualną teorią apostoła, ale jest jego życiem. Czyż takie połączenie obiektywności słowa Bożego i osobistego świadectwa nie jest ideałem?
ks. Tomasz Jaklewicz