Z opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) danych wynika, że zadłużenie Polski wzrosło w zeszłym roku o rekordowe 94 mld zł. Według polskich statystyk, dosłownie o włos otarliśmy się o granicę 55 proc. PKB. Według statystyk europejskich ten próg już przekroczyliśmy.
Rząd robi, co może, żeby w tym roku dług publiczny nie przekroczył progu (zwanego ostrożnościowym), który wynosi 55 proc. PKB. Według polskiego prawa, przejście tej granicy oznacza wprowadzenie obowiązkowych reform. Do teraz rząd z reformami zwlekał. Jeżeli zadłużymy się za bardzo, reformy będą obowiązkiem, a nie dobrą wolą rządzących. Gdyby próg ostrożnościowy został przekroczony, w kolejnym roku budżet musiałby się bilansować. To znaczy, że nie moglibyśmy wydać nawet złotówki ponad to, co do budżetu by wpłynęło. Dotychczas prawie zawsze wydawaliśmy więcej, niż zarabialiśmy. I tak z roku na rok uzbierał się dług w wysokości prawie 780 mld złotych.
Tylko w zeszłym roku dług wzrósł o 94 mld złotych. Tak źle jeszcze nie było. Rządzący robią, co mogą, żeby wspomnianego progu 55 proc. nie przekroczyć, bo to oznaczałoby ostre cięcia i podniesienie podatków (tak najprościej zwiększyć na krótką metę wpływy do budżetu). Rząd musiałby znaleźć prawie 40 mld zł. Donald Tusk wie, że takie przymusowe reformy nie byłyby popularne, dlatego różnymi sztuczkami księgowymi stara się, jak może, dług obniżyć. I trzeba powiedzieć, że mu się to udaje. Niestety, nie ma to nic wspólnego z naprawą finansów publicznych. To, co udało się jednak w zeszłym roku, nie uda się już w tym.
Stąd właśnie była taka determinacja do zmian w systemie emerytalnym OFE. Mniejsza składka do OFE oznacza kilkanaście miliardów złotych mniej z budżetu na dotację dla ZUS na wypłatę bieżących emerytur. Te kilkanaście miliardów złotych pochodzi z kieszeni przyszłych emerytów. Rząd od przyszłego roku włącznie chce nałożyć kaganiec na samorządy i nie pozwolić im zaciągać długów. To bardzo kontrowersyjna decyzja. Dług samorządów jest niewielki w porównaniu z długiem zaciąganym przez rząd. Dodatkowo pieniądze wydawane przez samorządy są dużo lepiej inwestowane. Rząd planuje, że choć nadal będziemy się zadłużać, będzie to następowało wolniej niż przez ostatnie 2–3 lata. W ciągu kolejnych czterech lat dług ma wzrosnąć łącznie o 160 mld zł. Ekonomiści w te zapewnienia nie wierzą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Cichy, dziennikarz gospodarczy