Jego okoliczności były niezwykłe. Oto do Jerozolimy na dzień Pięćdziesiątnicy, jedno z dwóch największych świąt żydowskich, tysiącami przybywali pątnicy ze wszystkich stron świata. Frygia, Pamfilia, Egipt, Libia – to tylko kilka z krain, które wymienia autor Dziejów Apostolskich.
Nie przybyli oczywiście, by słuchać św. Piotra, bo w tym dniu wspominali przymierze, jakie Bóg zawarł z Noem, a potem z Mojżeszem, przekazując mu Torę, i cieszyli się zbiorami pszenicy. Ale gdy Piotr zaczął przemawiać, i to przemawiać właśnie do nich, odbyła się swoista audiencja generalna. Była pierwsza, bo dopiero co na zebranych w Wieczerniku zstąpił Duch Święty. To On dał tym, jeszcze przed chwilą rozmodlonym, ale i zalęknionym odwagę i moc. To w tej mocy „stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem”.
A o czym było to pierwsze kazanie? Że o Jezusie Chrystusie, to oczywiste i zrozumiałe: Jezus Nazarejczyk, wydany, przybity do krzyża i zabity, został wskrzeszony, bo było niemożliwe, aby nad Nim panowała śmierć. Ale w tym kazaniu, głoszonym do Żydów, było też coś bardzo ważnego. Święty Piotr pokazuje słuchaczom, że Zmartwychwstanie nie powinno było być dla nich zaskoczeniem, bo wieścił je już jeden z psalmów: „Nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu”.
W kontekście orędzia Starego Testamentu Jezus Chrystus nie jest kimś na kształt wiedźminowego dziecka niespodzianki. Wręcz przeciwnie. On jest spełnieniem i wypełnieniem proroctw, które mówiły i o Jego narodzinach, i o publicznej działalności oraz o zbawczej męce i chwalebnym zmartwychwstaniu. Jest niezaprzeczalnym faktem, że tylko Jezus Chrystus wśród założycieli wielkich religii nie pojawia się znikąd. Wręcz jest oczekiwany. By w pełni zrozumieć sens Jego posłannictwa, trzeba je studiować w kontekście ksiąg Starego Testamentu. Zapominanie o tym niesie ryzyko wypaczenia i przekłamania. Papieska Komisja Biblijna uczy, a wręcz ostrzega w tym względzie, że Jezus Chrystus bez Starego Testamentu jest niczym meteor przybywający przypadkowo i nie wiadomo skąd.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski