Pakistan. Siły specjalne USA zabiły w zasadzce Osamę bin Ladena, jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów świata, odpowiedzialnego między innymi za atak na World Trade Center z 11 września 2001 roku, w którym zginęło prawie 3 tys. ludzi, oraz za wiele innych krwawych zamachów na całym świecie.
Przywódca Al-Kaidy zginął w rezydencji otoczonej murem z drutem kolczastym w miejscowości Abbotta-bad, 50 km na północ od Islamabadu – stolicy Pakistanu, w czasie ataku około 40 komandosów marynarki wojennej, wysłanych helikopterami z Afganistanu. Terrorystę wezwano do poddania się, a gdy odmówił, rozpoczęto atak, który trwał kilkanaście minut. Oprócz bin Ladena zginęło jeszcze trzech innych mężczyzn, m.in. jego syn, oraz kobieta, która została użyta przez terrorystów jako żywa tarcza. Po stronie amerykańskiej nie było ofiar, jednak w wyniku awarii mechanicznej rozbił się wojskowy helikopter. Zwłoki przywódcy Al-Kaidy prawdopodobnie zostały pochowane w morzu.
Informację o zabiciu bin Ladena przekazał opinii publicznej prezydent Barack Obama. Wywołała ona radość w całej Ameryce. Sukces operacji był możliwy na skutek wielu lat pracy amerykańskich i pakistańskich służb specjalnych, które latem ub. roku precyzyjnie ustaliły siatkę kontaktów bin Ladena, a później jego miejsce pobytu. Atak komandosów był śledzony na bieżąco przez dyrektora CIA Leona Panettę i innych funkcjonariuszy wywiadu w pokoju konferencyjnym w głównej siedzibie CIA w Langley w stanie Wirginia.
Zabicie przywódcy Al-Kaidy nie musi jednak oznaczać, że szybko uda się zdławić islamski terroryzm, choć z pewnością wśród jego przywódców nie ma postaci cieszącej się takim jak bin Laden autorytetem w świecie islamu. Al-Kaida już dawno przybrała charakter sieci, grupującej szereg niewielkich, autonomicznych ugrupowań, wykorzystujących jedynie wsparcie finansowe i logistyczne centralnych struktur nadzorowanych przez bin Ladena.
Już po śmierci bin Laden został uznany za świętego męczennika przez swoich zwolenników, którzy deklarują gotowość oddania życia za jego sprawę. O tym, czy uda im się pociągnąć za sobą szersze grupy wyznawców islamu, zadecyduje rozwój sytuacji w Afganistanie, a przede wszystkim perspektywy rozwiązania kwestii palestyńskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ag/PAP, DW, Interfaks