USA. Sędzia Vaughn Walker, który w zeszłym roku uznał za niezgodny z konstytucją wprowadzony w Kalifornii zakaz zawierania małżeństw tej samej płci, przyznał, że od 10 lat żyje w homoseksualnym związku z innym mężczyzną. Stwarza to pole do odwołania od jego orzeczenia, ze względu na podejrzenie o stronniczość.
Za definicją małżeństwa jako związku wyłącznie kobiety i mężczyzny zagłosowali w 2008 roku w referendum obywatele Kalifornii. Taki wynik dały zresztą wszystkie referenda przeprowadzone do tej pory w stanach USA.
Wpływowe lobby homoseksualne próbuje więc za każdym razem unieważnić w sądach wyrażony w referendach głos obywateli. W tej sprawie USA w jakiejś mierze odchodzą od demokracji na rzecz władzy sądów. To sędziowie na podstawie własnej interpretacji prawa rozstrzygają dziś w Ameryce o najważniejszych z punktu widzenia etyki sprawach.
W Kalifornii zwolennicy przywilejów dla homoseksualistów początkowo odnieśli na drodze prawnej porażkę: w 2009 roku Sąd Najwyższy stanu Kalifornia uznał, że wprowadzona przez referendum poprawka jest zgodna z prawem stanowym. Jednak w sierpniu zeszłego roku poprawkę unieważnił federalny sędzia Walker. Uzasadnił, że jest sprzeczna z konstytucją federalną, a nie stanową.
Już podczas zeszłorocznego rozpatrywania tej sprawy przez Walkera po Kalifornii krążyły pogłoski, że sędzia nie jest bezstronny, bo sam jest aktywnym homoseksualistą. W lutym tego roku sędzia Walker ustąpił ze stanowiska, a teraz przyznał, że rzeczywiście żyje w związku homoseksualnym. Sprawa w sądach będzie prawdopodobnie toczyć się nadal.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
prze