W Katowicach uczczono w poniedziałek 90 rocznicę wybuchu III Powstania Śląskiego, które w 1921 r. przesądziło o przyznaniu Polsce dużej części Górnego Śląska. Uczestnicy uroczystości podkreślali, że dziś nie powinno być wątpliwości, co do polskości Śląska.
"Tu, w Katowicach zawsze będziemy kultywować pamięć o powstaniach. To już nie tylko kwestia tradycji, określania tożsamości, ale i narodowej dumy, poczucia posiadania własnego źródła autentycznego patriotyzmu. Każdy, kto to zrozumie, będzie wiedział, że dla nas Śląsk i Polska oznaczają to samo. Powstania Śląskie są tej prawdy jednym z najbardziej wymownych dowodów" - mówił przed Pomnikiem Powstańców Śląskich prezydent Katowic, Piotr Uszok.
Rocznicowe obchody, na które oprócz części oficjalnej złożyły się także występy i inscenizacja powstańczych walk, zgromadziły głównie przedstawicieli władz i organizacji społecznych. Uroczystościom przyglądało się kilkudziesięciu mieszkańców. Rocznicę uczczono z wojskowym ceremoniałem, przed pomnikiem złożono kwiaty.
Prezydent Uszok wskazał, że choć ostatni powstaniec śląski od dwóch lat nie żyje (był nim Wilhelm Meisel, który zmarł w wieku 105 lat) i nie ma już ludzi gotowych dać żywe świadectwo tamtych czasów, nie ma powodu, aby inaczej niż dotąd postrzegać historię regionu. Podkreślił, że Śląsk zawsze, przez wiele lat, dążył do Polski.
"Mówienie dzisiaj o autonomicznych dążeniach Ślązaków w odniesieniu do idei powstańczej jest twierdzeniem niewłaściwym i niesprawiedliwym. Prawda jest bowiem taka: nasi przodkowie chwycili przed 90 laty za broń, by ich rodzinne ziemie wróciły do Macierzy" - powiedział Uszok, dla którego III Powstanie Śląskie to "punkt zwrotny dla Polski w dziejach Katowic".
Prezydent miasta ocenił, że zapomnieć o polskości Śląska oraz jego wkładzie w budowę Polski - zarówno międzywojennej, jak i powojennej - mogą tylko ci, którzy nie znają historii regionu i uwarunkowań powstańczych zrywów.
Także dla marszałka woj. śląskiego, Adama Matusiewicza, III powstanie to jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach regionu. Jak mówił, rocznicowe obchody to nie tylko "zaszczytny obowiązek, ale i świadectwo szacunku wobec daru niepodległości".
Marszałek przypomniał, że decyzją Sejmiku Woj. Śląskiego 2011 r. obchodzony jest jako Rok Pamięci Powstań Śląskich. W najbliższy piątek w Katowicach sejmiki województw śląskiego i opolskiego uczczą rocznicę podczas specjalnej, wspólnej sesji. 21 maja na Górze św. Anny (Opolskie) odbędą się natomiast centralne obchody 90. rocznicy wybuchu III powstania.
Matusiewicz wezwał, by godne uczczenie wydarzeń sprzed 90 lat wzbudziło szacunek wobec historii i zjednoczyło wszystkich w trosce o Śląsk. Jak mówił, "trud, cierpienie i męstwo powstańców sprawiły, że część Górnego Śląska wróciła na stałe do Polski - tam, gdzie jej miejsce". Podkreślił, że III Powstanie Śląskie to jeden z nielicznych zwycięskich zrywów społecznych w historii Polski.
Poniedziałkowe uroczystości zorganizowało Stowarzyszenie Powstania Śląskie 90, na czele którego stoi wnuk powstańca - Krystian Szulc. Jego zdaniem, wartym podkreślenia historycznym ewenementem jest to, że przez 600 lat przynależności do innych państw śląska ludność przechowała język, zwyczaje i tęsknotę do Polski; efektem były powstańcze zrywy, które przywróciły część Śląska Polsce.
"To nasi przodkowie przynieśli Śląsk do Polski, a nie Polska biła się o Śląsk; ważne, żeby o tym pamiętać" - mówił Szulc, przypominając również skomplikowane losy Ślązaków, prześladowanych przez Niemców za polskość, a potem przez Armię Radziecką i komunistyczny aparat, bo byli postrzegani jako Niemcy.
Prezes zaapelował, by dziś nie interpretować historii na nowo i uszanować narodowy charakter powstań. "Oburza mnie insynuowanie w tej chwili moim dziadkom i poniżanie ich, że brali udział w jakiejś wojnie domowej" - powiedział Szulc, wskazując, że o powstaniach śląskich należy pamiętać nie tylko przy okazji okrągłych rocznic. W przyszłym roku stowarzyszenie chce zorganizować uroczyste obchody 90. rocznicy powrotu części Górnego Śląska do Polski, co nastąpiło rok po trzecim powstaniu.
Po oficjalnych obchodach w centrum Katowic rozpoczęła się manifestacja środowisk odwołujących się do tradycji międzywojennej Narodowej Demokracji, m.in. Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Obrony Suwerenności. Jak poinformowali przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ), manifestanci mieli zepchnąć sprzed pomnika i zbezcześcić wieniec, złożony tam podczas oficjalnych uroczystości przez członków RAŚ, w tym lidera Ruchu, wicemarszałka woj. śląskiego, Jerzego Gorzelika.
III Powstanie Śląskie wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. Było ostatnim z trzech zbrojnych zrywów polskiej ludności na Śląsku. Jego efektem było przyznanie Polsce znacznie większej części Górnego Śląska, niż zamierzano po przegranym przez Polskę plebiscycie, który miał rozstrzygnąć o przynależności tych ziem do Polski lub do Niemiec. Na czele powstania stanął znany działacz społeczny i polityczny, a wcześniej komisarz plebiscytowy, Wojciech Korfanty. Walki trwały dwa miesiące. Najpoważniejsze starcia miały miejsce w okolicach Góry św. Anny na Opolszczyźnie.
Według źródeł historycznych, w III powstaniu wzięło udział około 60 tys. Polaków - 1218 spośród nich poległo, 794 odniosło rany. W wyniku tego zrywu Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego, zamieszkanego przez ponad 2 mln ludzi, do Polski przyłączono 29 proc. terenu i 46 proc. ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.