„Dla mężczyzny ważny jest challenge, podejmowanie wysiłków i wyzwań” – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk, który pokonał rowerem odcinek ze Swarzewa na Hel. Ordynariusz bydgoski odwiedził uczestników skupienia pod nazwą „Mężczyźni na szlaku”. To niecodzienna oferta rekolekcji, skierowana do męskiego grona, pragnącego wypocząć w aktywny sposób, zbliżyć się do Boga i odkrywać, czym jest powołanie mężczyzny w różnych jego aspektach.
– Ten czas jest nam niezwykle potrzebny. Stanowi umocnienie na dalszą drogę do bycia mężem i tatą. Widzimy, co się dzieje wokół nas, jak potrzeba prawdziwej męskości, odpowiedzialności i troski o rodzinę. Tutaj budujemy wspólnotę, czerpiąc z niej siłę – powiedział Rafał Staszewski z Domowego Kościoła.
Uczestnicy podjęli m.in. słowa z Księgi Jozuego „Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu”. – To dobra sposobność, by pewną tematykę wyrazić w męskim gronie, twardym i hardym językiem, koncentrując uwagę m.in. wokół tematu ojcostwa czy bycia głową rodziny – podkreślił ks. Janusz Konysz, opiekun duchowy inicjatywy.
Bazą na ten czas stał się Dom Rekolekcyjno-Formacyjny Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa. – Zastanawiamy się nad rolą mężczyzny, ojca, wsłuchując się w słowo Boże i nauki. Jest to potrzebny czas, który potem przekłada się na codzienność. To okazja do postawienia pytania: ile dajemy siebie każdego dnia? Chcemy służyć Bogu oraz rodzinie, w tym naszym Domowym Kościele. Im więcej rezygnujemy z pewnych rzeczy, tym bardziej stajemy się dobrymi ojcami i mężami – dodał Mariusz Sobański.
Na szlaku nie zabrakło wspólnej modlitwy, czasu przebywania samym z sobą. – Ja tylko towarzyszę mężczyznom – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk, który pokonał z uczestnikami na rowerze blisko czterdzieści kilometrów, przewodnicząc Mszy św. w Chałupach. – Cieszę się, że panowie budują w pewną wspólnotę. Dla mężczyzny ważny jest challenge, podejmowanie wysiłków i wyzwań. To bycie zdobywcą, by osiągać wyznaczone cele – podkreślił.
Biskup bydgoski podkreślił jednocześnie wartość modlitwy, rozważania słowa Bożego, czy katechezy w męskim gronie. – Jest to znaczące umocnienie duchowe. To również moment pewnego oddalenia od codziennych zajęć, domu, który powoduje, że w sercu pojawia się tęsknota za żoną oraz dziećmi. To z kolei przypomina uczestnikom o zasadniczym ich powołaniu, że każdy z nich jest mężem, ojcem, a co za tym idzie, musi brać odpowiedzialność za rodzinę – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
Wszyscy jednogłośnie podkreślali, że potrzebują takiego czasu. – „Mężczyźni na szlaku”, ponieważ wciąż jesteśmy w drodze. Wciąż dążymy do tego, by przeżywać życie w pełni męskości, która jest oparta na odpowiedzialności – podsumował ks. kan. Janusz Konysz.