Grupa koreańskich naukowców ogłosiła kilka tygodni temu, że odkryła materiał, który ma właściwości nadprzewodzące w temperaturze pokojowej. Obietnica rewolucji rozpaliła serca i umysły. A potem zgasła. I to jest paradoksalnie bardzo dobra wiadomość.
Widziałem kiedyś rysunek, na którym mężczyzna potężnej (brzusznej) postury o wyrazie twarzy, której myśl nie skaziła, siedzi rozparty na kanapie i pije piwo. Z telewizora ustawionego tuż przed jego oczami pada komunikat, że astrofizycy błędnie ocenili wiek wszechświata, że pomylili się o kilkaset milionów lat. Co na to kanapowy entuzjasta piwa? „Banda głupców”.
Myślę, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak trudnym zadaniem jest obliczenie wieku wszechświata. Jak wiele czynników trzeba wziąć pod uwagę. Jak można pomylić się o kilkaset milionów lat? Zrozumie to każdy, kto choć trochę zdaje sobie sprawę ze złożoności tematu. Dla reszty może to być niezrozumiałe.
Nauka nie opisuje rzeczywistości, nauka próbuje opisać rzeczywistość, zbliżając się w tym opisie do stanu faktycznego. Nie zawsze jej się to udaje. Być może w niektórych przypadkach nie uda jej się to nigdy. Co nie znaczy, że nie powinniśmy próbować. Każdy krok jest trudniejszy od poprzedniego. To jak obserwacja skaczącego zająca, którego każdy skok jest o połowę krótszy od poprzedniego. Nigdy nie dotrze do mety (czymkolwiek jest meta), ale z każdym dniem będzie bliżej niej. Czasami, w sumie dość rzadko, zdarzają się jednak skoki dużo większe. Grupa koreańskich naukowców ogłosiła kilka tygodni temu, że odkryła materiał, który ma właściwości nadprzewodzące w temperaturze pokojowej. To byłaby potężna rewolucja. Nadprzewodniki to materiały, które przewodzą prąd elektryczny bez oporów, bez strat. Takich materiałów znamy całkiem sporo, tyle tylko, że aby nadprzewodziły, trzeba je schłodzić do bardzo niskich temperatur albo poddać ogromnemu ciśnieniu. I jedno, i drugie dość mocno ogranicza możliwości stosowania ich w praktyce. Tymczasem Koreańczycy twierdzili, że znaleźli materiał nadprzewodzący, który nie musi być ani schładzany, ani ściskany. Zrewolucjonizowałoby to wiele dziedzin naszego życia. Od energetyki, przez elektronikę i cały transport. Po kilku tygodniach okazało się jednak, że badacze popełnili błąd. Gość na kanapie powiedziałby „banda głupców”, jakby badanie nadprzewodnictwa było tak proste jak otwarcie puszki z piwem.
Tak, naukowcy się mylą. Tak, niektórzy oszukują. To, że się o tym dowiadujemy, nie świadczy o słabości nauki, ale o tym, że system weryfikacji działa doskonale. Na rewolucję nadprzewodnikową przyjdzie jeszcze poczekać, ale dzisiaj bliżej do niej niż wczoraj. Także dzięki pomyłce Koreańczyków. •
Tomasz Rożek