Biciem dzwonów i procesją wokół kościoła w wielkanocny poranek rozpoczęła się w opolskiej katedrze rezurekcja. "Tym kochani trzeba się przejąć. Ta radosna nowina musi przybrać koloryt mocnego przekonania i przeświadczenia, że Jezus żyje" - nawoływał podczas homilii biskup opolski Andrzej Czaja.
W rezurekcyjnym kazaniu bp Czaja nawiązując do pierwszego czytania wskazał na silnie przekonanego Piotra apostoła o Zmartwychwstaniu, który w domu Korneliusza zwiastował o żywym Jezusie. "Ileż mocy, ileż męstwa jest w tym świadectwie Piotra" - zauważył bp Czaja i dodał, że kluczowe dla tej postawy jest owa pewność, że Jezus żyje. Hierarcha zaznaczył, że ta pewność, która towarzyszyła Piotrowi, stała się dzisiaj udziałem wszystkich. "To temu mają służyć te święta, biały tydzień i cały okres wielkanocny" - zauważył i zachęcił do modlitwy o łaskę zrozumienia nauki płynącej ze Zmartwychwstania Jezusa.
Zdaniem biskupa opolskiego pomocny w tym zrozumieniu jest znak pustego grobu, lecz sam w sobie jest niewystarczający. Bp Czaja przypomniał, że pusty grób można różnie interpretować. Hierarcha wskazał m.in. na reakcję Marii Magdaleny, która stwierdziła wprost: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy gdzie go położono". Przypomniał, że dopiero słowa Jezusa pozwoliły jej rozpoznać Go w ogrodniku. "Słowo Pańskie służy obudzeniu świadomości i rozwinięciu mocnego przeświadczenia, że Jezus żyje" - powiedział bp Czaja i zauważył, że potwierdza to także apostoł Jan w dzisiejszej Ewangelii. Zwinięte płótna i chusta, które Jan zastał w pustym grobie, z pewnością były mu pomocne w uświadomieniu faktu Zmartwychwstania, ale uwierzył dopiero gdy "wspomniał na słowa Jezusa" - przypomniał ordynariusz opolski.
Stwierdził, że oba te przykłady są dla nas źródłem wielkiej nadziei. "My nie jesteśmy w gorszej sytuacji, niż pierwsi świadkowie Zmartwychwstania. Bo to nie pusty grób ostatecznie obudził świadomość i przekonanie, że Jezus żyje. To słowo Pana pozwoliło im zobaczyć" - powiedział hierarcha i dodał, że i my możemy rozwijać mocne przekonanie o Zmartwychwstaniu. Potrzeba tylko na nowo otworzyć się na słowo Pana, na Ewangelię, ale i na Eucharystię.
Bp Czaja powiedział, że to właśnie słowo Boga i sakramenty stanową przaśny chleb, o którym św. Paweł mówił Koryntianom. "Przaśny chleb jest pomocą ku obudzeniu świadomości, że Jezus jest z nami i ku umocnieniu się w tym przeświadczeniu, że żyję. A bez tego nie będzie ani męstwa, ani świadectwa" - mówił kaznodzieja i zachęcał, za św. Pawłem, by "wyrzucić stary kwas". "Ileż tego kwasu jest pośród nas? Tej złości, przewrotności, oczernień, pomówień, wzajemnych oskarżeń, zadawania ran i krzywd" - wyliczał hierarcha.
Przypomniał też o bliskiej beatyfikacji papieża Polaka. "To wspaniały dar, który oznacza wielkie dziedzictwo do wzięcia, ale kluczem do tego dziedzictwa jest Ewangelia" - powiedział hierarcha.
Przypomniał też słowa adhortacji "Ecclesia in Europa", w której Jan Paweł II pisał, że "od Kościoła w Europie wymaga się, aby przejrzał i na nowo zobaczył, że w łodzi, która płynie po falach świata jest obecny Jezus". "Musimy dziś, my współcześni chrześcijanie, ocknąć się i obudzić się, że z nami jest Pan. Jezusem trzeba bardziej żyć! Trzeba w ogóle Jezusem żyć!" - wołał bp Czaja i przypomniał, że dziś w wielu krajach świata chrześcijanie za Jezusa oddają swoje życie. Hierarcha zauważył, że choć w Europie nie musimy za Jezusa umierać, to naszym obowiązkiem wobec kolejnych pokoleń jest wyznanie wiary i nasze świadectwo o Zmartwychwstałym. "Idźcie szybko, idźcie i oznajmiajcie: 'Pan zmartwychwstał i żyje!'" - apelował bp Czaja.
Rezurekcyjną homilię biskup opolski zakończył wezwaniem: "Boże Wszechmogący Ducha swego daj. Świętego Ducha nam daj i obudź w nas i umocnij to silne przeświadczenie, że Pan nasz Jezus Chrystus, Twój Syn, choć umarł żyje i jest z nami".