Miałem mieszane uczucia co do używania nazwy Roxette po śmierci Marie Fredriksson, nawet jeśli to drugi z członków duetu, Per Gessle, był głównym dostarczycielem repertuaru, a teraz umieszcza na początku szyldu swoje inicjały.
Po odsłuchaniu dwupłytowego albumu „Pop-Up Dynamo!” wzrosło jeszcze wrażenie, że bez Marie to nie to samo. Niby nowe wokalistki śpiewają poprawnie, niby słychać nawiązania do dawnego stylu, ale wszystko wydaje się mechanicznie wygenerowane, ciągnięte „za uszy” – bez uczucia, bez pasji.
Szymon Babuchowski