Rzecznik francuskiego rządu Francois Baroin, wbrew głosom krytycznym w kraju, uważa za normalne, że to premier Francois Fillon, a nie prezydent Nicolas Sarkozy, będzie reprezentował Francję na uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II.
W wywiadzie dla telewizji I-Tele Baroin odniósł się we wtorek do zapowiedzianego już przez Fillona udziału 1 maja w ceremonii w Watykanie.
"To, że jesteśmy przywiązani do świeckości państwa, która jest wyjątkowym osiągnięciem republikańskim i jednym z elementów naszego wspólnego życia, nie powinno sprawić, byśmy zapomnieli, skąd przyszliśmy" - powiedział Baroin. Odniósł się w ten sposób do głosów francuskich obrońców laickości, wyrażających często zaniepokojenie udziałem najwyższych władz w uroczystościach religijnych.
"Francja jest najstarszą córą Kościoła. Wydaje się normalne, że nawet w państwie świeckim, państwo będzie reprezentowane w czasie tak ważnego i fundamentalnego wydarzenia, poświęconego osobistości, która tak mocno naznaczyła okres powojenny w świecie" - dodał rzecznik rządu.
Francuskie media podały w ubiegłym tygodniu, że prezydent Sarkozy nie pojedzie na beatyfikację Jana Pawła II, choć wcześniej miał taki zamiar. Według "Le Figaro", szef państwa zmienił zdanie, gdyż obawia się, że jego wizyta w Rzymie byłaby źle odebrana przez większość jego rodaków, przywiązanych do ścisłego rozdziału religii od państwa. Do zmiany prezydenckich planów miało się także przyczynić to, że data beatyfikacji zbiega się ze Świętem Pracy, dniem tradycyjnych manifestacji środowisk lewicowych.