Pociągnij nas ku wyżynom, uczyń czystymi, abyśmy należeli do pokolenia, które szuka Boga - modlił się Benedykt XVI podczas Eucharystii Niedzieli Palmowej 17 kwietnia.
Na Placu św. Piotra w Rzymie przewodniczył obchodom etapu diecezjalnego XXVI Światowego Dnia Młodzieży, który przebiega pod hasłem „Zakorzenieni w Chrystusie, mocni w wierze”. Jego obchody centralne odbędą się w dniach 16-21 sierpnia w Madrycie.
Nawiązując do procesyjnego wejścia Pana Jezusa do Jerozolimy, Ojciec Święty podkreślił, iż Syn Boży zmierzał do świątyni, która była dla Izraelitów szczególną gwarancją bliskości Boga wobec swego ludu. Udawał się tam także na święto Paschy, przypominające wyzwolenie z Egiptu i będące znakiem nadziei na ostateczne wyzwolenie.
„Wie On, że czeka Go nowa Pascha i że On sam zajmie miejsce baranków ofiarnych, ofiarowując siebie samego na Krzyżu. Wie, że w tajemniczych darach chleba i wina będzie zawsze oddawał się swoim, otworzy im bramę ku nowej drodze wyzwolenia, do komunii z Bogiem żywym. Zmierza ku wyniesieniu Krzyża, ku miłości, która daje samego siebie. Ostatecznym celem Jego pielgrzymki są wysokości Boga samego, do których pragnie podnieść człowieka” - przypomniał papież, zaznaczając, że do tej drogi Jezus zaprasza współczesnych ludzi.
Zauważył następnie, że człowiek nie jest w stanie sam, o własnych siłach dotrzymać kroku Jezusowi w tej drodze ku wyżynom. Zwrócił uwagę, że ludzie od wieków usiłują być „jak Bóg”, aby stać się wolnymi, niezależnymi jak Bóg. Wiele osiągnięć techniki świadczy o wielkości człowieka, ale jednocześnie widzimy, że wzrostowi ludzkich możliwości nie zawsze towarzyszy wzrost dobra. Powiększyły się także możliwości zła, pozostały nasze ograniczenia, o czym przypominają nam niedawne katastrofy naturalne.
Doświadczamy w sobie nie tylko sił, które spychają nas ku nizinom i oddalają od Boga, ale także mocy Bożej miłości - mówił dalej Benedykt XVI. Zaznaczył, że wszystko zależy od naszej zdolności unikania zła, zdobycia wolności i zgody, by pociągnęło nas dążenie ku Bogu, czyniące nas prawdziwymi, wznoszące nas, obdarzające prawdziwą wolnością. Ojciec Święty podkreślił, iż wzniesione ku górze powinny być nasze serca, będące centrum, w którym duch staje się ciałem, a ciało duchem, w którym wola, uczucia i intelekt jednoczą się w poznaniu i miłości Boga.
"Nie możemy tego dokonać o własnych siłach, lecz jedynie dzięki mocy Bożej. Rozpoczął to Chrystus w tajemnicy Krzyża. Zszedł do otchłani ludzkiego istnienia, aby nas ku sobie pociągnąć, ku Bogu żywemu. Stał się pokornym i tylko w ten sposób mogła zostać przezwyciężona nasza pycha. Pokora Boga jest najwyższą formą Jego miłości, a tak pokorna miłość pociąga ku wyżynom” - powiedział papież.
Zaznaczył, iż w pielgrzymce ku wyżynom potrzebujemy rąk niewinnych, czystych serc, odrzucenia kłamstwa i poszukiwania oblicza Boga. Wielkie osiągnięcia techniki czynią nas wolnymi i stanowią elementy postępu ludzkości jeśli są powiązane z taką postawą. Wymagają też od nas porzucenia pychy, by stać się jak Bóg. „Potrzebujemy pokory wiary, poszukującej oblicza Boga i ufającej prawdzie Jego miłości” - stwierdził. A w ostateczności to Jezus Chrystus podnosi nas ku wyżynom Boga - dodał kaznodzieja.
„Wyraźmy Panu nasze pragnienie, aby stać się sprawiedliwymi i módlmy się do Niego: Pociągnij nas ku wyżynom! Uczyń nas czystymi! Spraw, aby liczyło się dla nas Twoje słowo, wyśpiewywane w psalmie procesyjnym; abyśmy mogli należeć do pokolenia, które poszukuje Boga, do tych «którzy szukają oblicza Boga Jakuba» (Ps 24,6)” - powiedział papież.
KAI/ PAP/Radio Watykańskie/ JK