Ekologia daje olbrzymie możliwości okazania miłosierdzia. W tej sferze wielu potrzebuje pomocy, której zakres leży w możliwościach zwykłych ludzi.
Pani Iwonka jest osobą niepełnosprawną, utrzymuje się z renty. Mieszka sama w starej kamienicy w Łodzi, niewielkie mieszkanie ogrzewa piecem węglowym. Małym, nieefektywnym, uciążliwym w obsłudze, zanieczyszczającym powietrze i wywołującym stres z powodu konieczności zdobycia opału, którego ceny rosną. W rozwiązaniu tego problemu postanowiła jej pomóc Joanna Zatylna, asystent rodziny. Gminne ustawy antysmogowe przewidują środki na walkę z tym zjawiskiem. W ich ramach można wymienić piec węglowy – czyli popularną kozę – na bardziej ekologiczne źródło ciepła, które nie generuje smogu. Okazało się, że pani Iwonka może skorzystać z tego funduszu, barierą były dla niej kwestie biurokratyczne. Ich załatwienie wzięła na siebie pani Joanna, która sprawnie porusza się w gąszczu przepisów i w środowisku urzędniczym. Udało się pozyskać dziewięć tysięcy złotych dotacji, jeden tysiąc wyłożyła pani Iwonka. 10 tys. zł to koszt bardzo nowoczesnej pompy ciepła, rodzaju klimatyzatora z funkcją grzania, która zastąpi kopciucha. Mimo że nowe urządzenie jest zasilane prądem, znacznie zmniejszyły się koszty ogrzewania mieszkania, a przede wszystkim wzrósł komfort życia. Można powiedzieć, że niewiele było trzeba, aby stworzyć niepełnosprawnej osobie godniejsze warunki egzystencji, ale właśnie takich gestów miłosierdzia, które przecież może okazać większość z nas, potrzebują osoby żyjące w różnego rodzaju ubóstwie, także „ubóstwie energetycznym”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński