Ukradł komputer, a złośliwi twierdzą, że zamiast uczyć się tańczyć, mógł więcej czasu poświęcić informatyce.
Wszystko wydarzyło się na początku tego roku. 18-letniemu studentowi Bentley University w amerykańskim stanie Massachusetts, Markowi Bao, skradziono laptopa. Chłopakowi było szkoda sprzętu, ale danych nie straci, bo te – dzięki programowi do robienia kopii zapasowych – były automatycznie archiwizowane i „wrzucane” do sieci. Gdy Mark kupił nowy komputer, chciał z sieci ściągnąć kopie swoich starych programów i… odkrył złodzieja.
Gawiedź patrzy
Złodziej nie miał pojęcia o zainstalowanym na skradzionym komputerze programie do robienia kopii zapasowych. W efekcie wszystko, co zrobił, było automatycznie kopiowane i wrzucane w sieć. Oprócz plików i jakichś programów, w sieci znalazło się także kilka filmików, na których wyraźnie widać, jak młody, ciemnoskóry chłopak tańczy w rytm muzyki rap. Każdy nowy plik, który pojawił się na komputerze – od razu był kopiowany i wrzucany do sieci. Jedyną osobą, która miała do niego dostęp, był pierwszy, a właściwie jedyny, właściciel laptopa, czyli Mark Bao. Ten jeden z filmików skopiował i umieścił w ogólnie dostępnym serwisie filmowym YouTube. Wygibasy złodzieja zatytułował „Nie kradnij komputera człowiekowi, który wie, jak się nim posługiwać”. I zaczął się szał. Każdego dnia filmik oglądało w sieci kilkaset tysięcy ludzi. Na filmie twarz złodzieja widać na tyle wyraźnie, że nie ma żadnego problemu, by go zidentyfikować. Dzięki kopiom zapasowym prawowitemu właścicielowi komputera udało się także ustalić, na jakie strony internetowe wchodzi osoba korzystająca z laptopa. Złodziejem okazał się rówieśnik poszkodowanego, student tej samej uczelni. Gdy zorientował się, że jest negatywnym bohaterem internetu, oddał skradzionego laptopa, przeprosił i poprosił Marka Bao o to, by ściągnął filmik z serwisu YouTube. Kiedyś, by upokorzyć i wywołać wstyd u złodziei, zakuwano ich w dyby w miejscach uczęszczanych przez gawiedź. Dzisiaj takim miejscem jest właśnie internet. Filmik cały czas jest dostępny w sieci i oglądają go miliony ludzi. Kara jak na XXI wiek przystało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek