Littell, laureat Nagrody Goncourtów, doskonale zna realia czeczeńskiej wojny i pokoju. W latach 1996 i 1999 był tu wielokrotnie w ramach misji humanitarnej.
Książka jest reportażem z dwutygodniowej podróży do Czeczenii, rozpoczętej w kwietniu 2009 roku, w dniu, kiedy Rosja ogłosiła koniec operacji terrorystycznej w tej kaukaskiej republice. Był to trzeci rok rządów Ramzana Kadyrowa, syna i następcy zamordowanego wcześniej rządcy republiki. W ramach „czeczenizacji” Moskwa pozostawiła im wolną rękę w spacyfikowaniu kraju, co w dużej mierze się udało.
Sytuacja zmieniła się od czasów, kiedy „życie Czeczena znaczyło tyle co nic”. Stolica podniosła się z gruzów. Spadła ilość aktów przemocy. Są tak samo okrutne jak kiedyś, ale mają bardziej selektywny charakter – mówi jeden z rozmówców pisarza. Teraz uderza przede wszystkim w tych, którzy ośmielą mu się publicznie przeciwstawiać.
Littell przeprowadził wiele takich rozmów z ludźmi stojącymi po obu stronach barykady. Nie udało mu się tylko porozmawiać z samym Kadyrowem, który przeciągnął na swoją stronę wielu dotychczasowych przeciwników. Pisze też o słabości opozycji i czasem dwuznacznej roli, jaką grają w niej niektórzy jej przywódcy, co dotyczy m.in. Achmeda Zakajewa.
Atutem książki jest obiektywizm. Littell nie demonizuje żadnej ze stron. Rozbija też wiele mitów dotyczących tego, co się dzieje w republice, gdzie zmęczeni wieloletnią wojną ludzie chcą żyć normalnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz