Archeologia XXI wieku to nie tylko łopata, pędzelek i wykopaliska, ale interdyscyplinarna nauka, która korzysta z najnowocześniejszych zdobyczy techniki.
Choć filmowy Indiana Jones, biegający w charakterystycznym kapeluszu i z rewolwerem za pasem po tajemniczych grobowcach archeolog, nigdy nie miał zbyt wiele wspólnego z rzeczywistą pracą naukowców, to jednak powszechne wyobrażenie pracy tych badaczy przeszłości wciąż budzi całkiem romantyczne skojarzenia. Palące słońce, wykopaliska, odkopywanie z ziemi czy piasku tajemniczych artefaktów, mozolne odsłanianie ich z użyciem pędzelka, poszukiwanie zaginionych skarbów i ukrytych wejść do egipskich grobowców czy pradawnych kurhanów, czasem jakaś wizyta w bibliotece, by wśród manuskryptów rozwikłać zagadkę sprzed wieków – właśnie tak większość z nas wyobraża sobie również dziś pracę archeologów. I chociaż tradycyjne wykopaliska są i pozostaną podstawą tej dziedziny badań, to wbrew tym wyobrażeniom współczesna archeologia jest jedną z najbardziej interdyscyplinarnych gałęzi humanistyki, obficie korzystającą z najnowocześniejszych osiągnięć wielu innych nauk: od fizyki, przez chemię, informatykę, botanikę, po aeronautykę. Te jak najbardziej ścisłe nauki stanowią dla archeologii dyscypliny pomocnicze, dostarczając narzędzi badawczych, jednak bez ich wykorzystania nie doszłoby do wielu spektakularnych współczesnych odkryć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Teister