Św. Urszula Ledóchowska. Jej przykład inspirował inne kobiety

Najlepsza modlitwa – zgadzanie się z wolą Bożą. Najlepsza pokuta – ciche poddanie się woli Bożej. Najlepsza miłość – wierne spełnianie woli Bożej. Tak mawiała hrabianka.

Zachciało się ślepej babie zakon zakładać... – zakpił jeden z kurialistów, traktując powołane przez matkę Czacką Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża jako kaprys hrabiny. Na szczęście arystokratka, która zamieniła salony na franciszkańską celę, nie słuchała podobnych opinii. W Laskach zaczęła przekuwać przekleństwo w błogosławieństwo, a ciemności w światło. Przy zakładaniu zgromadzenia w sprawach formalnych i duchowych radziła się swej krewnej – matki Urszuli Ledóchowskiej. Pisała o niej: „Jest nadzwyczajnie mądra i widać bardzo Boża i dobra. Jej zasada jest: o nic nie pytać i robić swoje”. Jak wiele łączyło te hrabianki! Obie były odważne, pokorne i uważnie słuchające tego, co Duch Święty szepcze do Kościoła.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..