Jan Paweł II to bez wątpienia człowiek święty - uważa o. Karl Wallner, cysters z austriackiego sanktuarium Heiligenkreuz. Fascynacja postacią papieża Polaka doprowadziła go do kapłaństwa - wyznaje.
W pierwszej reakcji na wiadomość o podanym terminie beatyfikacji Jana Pawła II, rektor Wyższej Szkoły Teologicznej w Heiligenkreuz zapowiedział pielgrzymkę na uroczystości w Watykanie dla zakonników i studentów związanych z tym znanym sanktuarium w Dolnej Austrii. Zakonnik przypomniał, że „święty”, to podstawowa cecha Boga, bo tylko Bóg jest święty.
- „Tu solus sanctus”, chwalimy Pana w „Gloria”. Jan Paweł II cały poddał się łasce Bożej, a kluczem do jego świętości było hasło, jakie obrał na swój pontyfikat: Totus tuus - Cały Twój - zawierzając się Maryi. I tak jak „Fiat” wypowiedziane przez Maryję zaprowadziło ją aż pod krzyż, tak też i Totus tuus Karola Wojtyły poprowadziło go przez papieski tron pod krzyż długiej, przeżywanej na oczach świata choroby i śmierci - wyjaśniał w rozmowie z dziennikarzami o. Wallner. Według zakonnika, Jan Paweł II został obdarzony przez Boga wszelkimi talentami: było w nim połączenie mistycznej głębi słowiańskiej duszy z geniuszem intelektualnym i niewzruszoną siłą woli.
Cysters z Heiligenkreuz przyznaje, że jeszcze i dziś, kiedy na YouTube ogląda wideo z wyboru Jana Pawła II 16 października 1978 roku, nie może powstrzymać łez. „Miałem wtedy 15 lat i tego właśnie dnia obudziło się we mnie głębsze zainteresowanie wiarą. Z początku byłem ciekawy tego człowieka, który natychmiast zauroczył media. Ludzie, którzy dotychczas widzieli papieża słabego, starego, nie mogli sobie wyobrazić, że ten 58-letni „atleta Boży” już na początku pontyfikatu podbije ich serca swoim silnym głosem, zachęcając do przeżywania Boga i Ewangelii i ukazując, jak żarliwie potrafi się modlić. Gdy w październikowy wieczór 1978 roku wkroczył na scenę światową, za jednym zamachem zbladły w moich oczach wszystkie moje dotychczasowe gwiazdy i idole, których podziwiałem jako młody człowiek. Do dziś pamiętam, z jakim przejęciem oglądałem w telewizji inaugurację pontyfikatu i papieskie „Non avete paura! Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi!” – opowiadał o. Wallner.
- W pierwszych latach pontyfikatu, aż do zamachu 13 maja 1981 roku, Jan Paweł II był nazywany „szybkim” papieżem fascynującym ludzi swoją dynamiką - wspomina o. Wallner. Jego zdaniem, papież Polak uosabiał „event” - pontyfikalne wydarzenie medialne. Swobodnie pozostawiał w cieniu wszystkie „gwiazdy” i spowodował, że nawet w najbardziej zsekularyzowanym świecie nie można już nie dostrzegać Kościoła i wiary chrześcijańskiej. „Pamiętam, że w gimnazjum na lekcje niemieckiego (a nie religii!) przygotowywałem referaty na temat jego pierwszej podróży zagranicznej do Meksyku. Szybko zrozumiałem, że jego promieniowanie zakorzenione jest w jego wewnętrznym świetle. To nie była gra aktorska, ani instynkt medialny, ale ten papież stał się dla mnie i dla wielu oknem otwartym na Boga” – wyznał zakonnik.
- Moja młodzieńcza fascynacja hasłem „Johannes Paul II – wir stehn an deiner Seite” (Janie Pawle II – jesteśmy z Tobą) doprowadziła mnie do mariańskiej grupy młodzieżowej, nauczyła mnie modlić się. Przerodziło się to w głębokie przeżywanie Boga tak dalece, że poprowadził mnie On do kapłaństwa i do stanu zakonnego. Gdy w 1982 roku wstąpiłem do klasztoru, przybrałem imię zakonne Karl (Karol) dlatego, że było to imię, jakie na chrzcie świętym otrzymał papież, którego podziwiałem, uwielbiałem i kochałem - wyznał austriacki cysters, dziś rektor akademii teologicznej w Heiligenkreuz. .
Klasztor w Heiligenkreuz (Święty Krzyż) - jedyną na świecie placówkę cystersów, istniejącą nieprzerwanie od chwili powstania - założył w 1133 r. św. Leopold. Jego wnuk, książę Leopold V, podarował zakonnikom w 1188 r. relikwie drzewa Krzyża; mają one długość 23,5 cm i są największe w regionie na północ od Alp. Do dziś odbierają one szczególną cześć w miejscowym sanktuarium.
Klasztor jest również dziś żywą wspólnotą zakonną, liczącą 90 mnichów, w tym wielu młodych. Jest ich dwukrotnie więcej niż w minionych latach, a jednocześnie najwięcej w niemal 900-letniej historii zakonu. Średnia wieku zakonników to 47 lat. Pracują oni w duszpasterstwie w 18 parafiach archidiecezji wiedeńskiej, a także w diecezji Eisenstadt i w niemieckim Essen. Od 1802 r. prowadzą własną Wyższą Szkołę Teologiczno-Filozoficzną, kształcącą kapłanów.