Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity. J 15,5
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».
Ewangelia z komentarzem. Co znaczy, że mam przynieść obfity owoc?Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity.
J 15,5
Mówisz mi, że Twój Ojciec dozna chwały przez to, że ja przyniosę obfity owoc i stanę się Twoim uczniem. Dozna chwały... Móc to pojąć, zrozumieć. Co może znaczyć, że mam przynieść obfity owoc? Co znaczy, że mam być Twoim uczniem? Co znaczy, że dozna chwały? Strawiłem życie na wyjaśnianiu tego ludziom – z ambon, katedr, konfesjonałów. Ale co to znaczy dla mnie, dla Jerzego Szymika? Powiedz mi teraz, pod wieczór.