Problemy z orłem. W przyrodzie nie ma orła białego.

Kto jest pierwowzorem naszego orła w godle państwowym? Ornitolodzy nie są zgodni.

Katarzyna Widera Podsiadło: Przyrodnicy, ornitolodzy tłumaczą, że orzeł biały w przyrodzie nie występuję, skąd wziął się więc taki wizerunek orła w naszym godle państwowym?

Piotr Kamont prezes Zarządu Stowarzyszenia "Jestem na pTak": To prawda. Żaden z naszych dużych ptaków szponiastych nie jest tak naprawdę biały. Nie ma takiego ptaka, który jest jasnokremowo biały, czy ma takie barwy, by można jasno sprecyzować, że ten ptak jest pierwowzorem naszego orła w godle. Ale oczywiście jest kilku różnych kandydatów. Najczęściej mówiąc o pierwowzorze ma się na myśli bielika, który nie jest orłem tylko orłanem, ale to naprawdę kwestie bardzo szczegółowe i bardzo techniczne. On jest rzeczywiście brany jako pierwszy pod uwagę, ponieważ ma potężny żółty dziób, który dość mocno eksponuje się na jego sylwetce. Pozostałe orły mają raczej drobne dzioby, w związku z tym, ten potężny żółty dziób, jasna głowa i to, co jest rzeczywiście białe w tym ptaku, czyli ogon, mogą sugerować, że dał on początek naszemu godłu. Ale mamy też jeszcze dwóch innych dobrych kandydatów, pierwszy to orzeł przedni. Kiedy przymkniemy oko, to można powiedzieć, że jest dosyć podobnie ubarwiony, czy też ma jasną głowę, jasne lotki na ogonie, więc on też mógłby być dobrym kandydatem. Paradoksalnie tym najbardziej białym spośród wszystkich ptaków jest rybołów, który co prawda z wierzchu jest cały ciemnobrązowy, czy wręcz czekoladowy, natomiast spód jego ciała, czyli to, co zwykle widzimy, kiedy obserwujemy ptaka, który szybuje nad nami, rzeczywiście rybołów jest cały biały poza drobnymi, brązowymi cętkami na spodzie skrzydeł. Kiedy jednak obserwuje się go z dużej odległości, wysoko na niebie, a nie posiada się żadnej lornetki, a raczej przodkowie, którzy inspirowali się ptakami tworząc postać naszego godła takich nie mieli, to najbardziej biały jest rybołów. Więc mamy trzy gatunki, które potencjalnie mogły być pierwowzorem gatunku.

 A gdybyśmy zajrzeli do historii i przyjrzeli się wizerunkom w zamierzchłych czasach.

Przenieśmy się więc w czasy pierwszego władcy koronowanego Bolesława Chrobrego i spójrzmy na denar Bolesława. Trzeba być ślepym na jedno oko, by dostrzec w tym wizerunku orła. Spora część historyków uważa, że to paw. Bierze się to stąd, że paw był symbolem świętego Wojciecha, który dla historii Polski ma fundamentalne znaczenie. Dopiero późniejsi Piastowe zaczęli używać orła,  jako symbolu swojego państwa. Warto więc pamiętać, że gdzieś na początku ten ptak, z którego później wyewoluował orzeł biały, wcale nie koniecznie musiał być orłem.

Skąd więc u nas te problemy heraldyczne?

Orzeł jest nazwą rodziny, czy też rodzaju ptaków. Okazuje się, że właściwie już od czasów zamierzchłych, a również dziś bardzo niewiele osób,  poza specjalistami rozpoznaje gatunki dużych ptaków szponiastych. Zwykle to jest tak, że te mniejsze to są myszołowy, albo jastrzębie,  bez względu na to, czy to są myszołowy, błotniaki, kanie, czy pustułki itd. A te wszystkie większe to orły. I rzeczywiście w Polsce mamy lęgowe trzy gatunki orłów: jeden to jest orzeł przedni, o którym już wspominałem, którego można obserwować i który jest lęgowy zarówno w paśmie górskim, jak i np. nad morzem. I mamy dwa mniejsze ptaki, które są orłami, chociaż nazywają się orlikami, to jest orlik krzykliwy i orlik grubodzioby. Orlik grubodzioby jest najrzadszym naszym ptakiem szponiastym, czy też grubodziobym, który występuje  tylko w basenie Biebrzy. Tam żyje kilka do kilkunastu par tego gatunku. Dużo popularniejszy i bardziej rozpowszechniony jest orlik krzykliwy, którego możemy spotkać na całej ścianie północno - wschodniej naszego kraju. Do tego dochodzą nam jeszcze z tych większych szponiastych dwa gatunki, czyli bielik, który jest orłanem i rybołów, który jest rybołowem, jak sama nazwa wskazuje. To jest te pięć dużych ptaków, które możemy spotkać w naszym kraju. Oczywiście zalatują też czasem do nas sępy płowe, historycznie kiedyś nawet gnieździły się w Polsce, natomiast w tej chwili to jest rarytas i zwykle uciekinier z niewoli, a nie ptak, który jakby naturalnie przyleciał do nas z południa Europy, czy też z Afryki.

Jak się zachowują poszczególne gatunki i czy po sposobie żerowania, miejscu spotkania, czy miejscu jego gniazdowania możemy je rozróżnić?

Każdy gatunek to trochę inna historia. Co do zasady możemy przyjąć, że w związku z tym, że są to ptaki duże i np. jak para bielików zajmując miejsce na gniazdo budują je każdego roku w tym samym miejscu. To znaczy każdego roku nadbudowują swoje gniazdo. Ostatecznie to gniazdo może ważyć nawet 1,5 czy dwie tony. W związku z tym drzewo, które musi je utrzymać, musi być solidne. A więc stare potężne drzewa, czy lasy, a takich jest w Polsce coraz mniej. Dlatego też los tych ptaków nie jest szczególnie różowy. Większość z nich związana jest ze środowiskiem wodnym, bo jak sama nazwa wskazuje, głównie łowią ryby, więc spotykamy je w dolinach rzecznych, czy nad jeziorami.  Z bielikami jest bardzo podobnie, chociaż one w mniejszym stopniu polują na ryby, chętniej wybierają kaczki, czy gęsi. Ale też w sezonie lęgowym możemy je zobaczyć nad zalewami, jeziorami, a czasami nad morzem. Jeżeli chodzi o orliki krzykliwe, czy grubodziobe, te są bardziej związane z terenami łąkowo - bagiennymi. Orlik krzykliwy bardziej z terenem rolniczym, czyli łąkami, czy pastwiskami, orlik długodzioby z  dzikimi mokradłami, czy bagnami. Ostatni orzeł przedni generalnie trzyma się pasma górskiego, ale enklawy na terenie Polski niżowej też możemy spotkać. Generalnie to są ptaki, które muszą mieć stary las, czy drzewa, by założyć gniazdo, ale po jedzenie wybierają się albo gdzieś nad wodę, albo nad mokradła.

Jeśli więc ich los jest tak zależny od starych drzew, a tych ubywa, to czy są sposoby chronienia i wspierania tych ptaków?

Jest co najmniej kilkanaście rządowych projektów ochrony miejsc bytowania orła. Również Stowarzyszenie "Jestem na pTak", razem z komitetem ochrony orłów i z biebrzańskim Parkiem Narodowym, organizowało projekt "Orlik, ptak jakich mało". To był projekt poświęcony ochronie orlika grubodziobego, czyli tego najrzadszego, najbardziej bagiennego gatunku orłów w naszym kraju. Podobne projekty realizowane są dla rybołowa. W tym przypadku to tworzenie sztucznych platform, które one całkiem chętnie zajmują. Dla orlika krzykliwego staramy się utrzymywać miejsca, w których on poluje.  Więc wiąże się to z wykaszaniem łąk, bo orlik spacerując po tych łąkach jest w stanie polować na węże, żaby, czy drobne ssaki. Inne realizowane projekty dotyczą np. powoływania stref lęgowych, ponieważ chyba wszystkie orły, łącznie z rybołowem i bielikiem są tzw. ptakami strefowymi. To znaczy, że w obrębie gniazda wytycza się odpowiednią strefę, z której wyłącza się wszystkie działania związane z użytkowaniem np. leśnym. Więc jeżeli mamy w lesie gniazdo bielika, czy orlika, czy innego gatunku tzn. że w promieniu 500 metrów od tego gniazda w okresie lęgowym leśnicy nie mogą wykonywać żadnych działań, a w promieniu 200 metrów przez cały rok. To gwarantuje ptakom spokój. Tak więc staramy się chronić miejsca lęgowe, żerowiska, a nawet na skalę międzynarodową trasy migracyjne tych ptaków.

Piotr Kamont rozmawiał o orle białym w radiu eM:


Stowarzyszenie jestem na pTak działa od 2005 roku propagując wiedzę ornitologiczną, organizując rozliczne akcje poświęcone ochronie ptaków, badając, monitorując i dokumentując stan przyrody i środowiska naturalnego. W ciągu 18 lat wokół Stowarzyszenia wyrosła 30 tysięczna grupa członków i sympatyków tego ruchu.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Katarzyna Widera-Podsiadło/Radio eM