W Humaniu w środkowej Ukrainie zakończyła się akcja poszukiwawczo-ratunkowa po piątkowym ataku rakietowym Rosji, w wyniku którego zginęły 23 osoby ,w tym sześcioro dzieci - poinformował w sobotę szef ukraińskiego MSW Ihor Kłymenko.
"W następstwie uderzenia w wielokondygnacyjny blok mieszkalny zginęły 23 osoby: 22 (ciała) wydobyto spod gruzów, a jedna (osoba) zmarła w szpitalu. Wśród ofiar jest trzech chłopców (1,5 roku, 16 i 17 lat) i trzy dziewczynki (8, 11 i 14 lat)" - powiedział minister, cytowany na profilu swego resortu w Telegramie. (https://t.me/mvs_ukraine/24942)
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco
Ratownikom udało się uratować 17 osób - dodał Kłymenko. Dziewięć zostało rannych i znajduje się w szpitalach. Dwie osoby uznano za zaginione.
"Przekazuję wyrazy współczucie bliskim zabitych. To zło zostanie ukarane. Nie pozwolimy, by się rozprzestrzeniało. Wytrzymamy to i zwyciężymy" - oświadczył Kłymenko.
Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę w piątek wczesnym rankiem. Według ukraińskiego MSW w blok mieszkalny w Humaniu uderzyła rakieta manewrująca Ch-101. W ataku wymierzonym również w inne regiony Ukrainy zginęły młoda kobieta i jej trzyletnia córka w Dnieprze.
Naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych generał Wałerij Załużny informował w piątek, że obrona przeciwlotnicza zniszczyła 21 spośród 23 rakiet manewrujących, odpalonych przez wojska rosyjskie z bombowców strategicznych operujących w rejonie Morza Kaspijskiego. Nad Kijowem zestrzelono 11 pocisków.
Przeczytaj: Prezydent Korei Płd. rozważa udzielenie Ukrainie pomocy militarnej