Do przeżywania 1. rocznicy katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem w polskim, w tradycyjnym duchu końca żałoby zaapelował kard. Kazimierz Nycz podczas briefingu w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie. Podkreślił jednocześnie, że nie oznacza to iż w przyszłości temat katastrofy i ofiar nie będzie podejmowany, chodzi bowiem o wymiar duchowy końca żałoby.
Metropolita warszawski przyznał, że ma obawy czy dzień ten nie zostanie zmarnowany. Apeluje jednak, by przeżyć go w duchu jedności, aby pomóc rodzinom opłakującym swoich bliskich, którzy zginęli w katastrofie.
- Mija rok od tej katastrofy, a to w polskiej tradycji, w tradycji Kościoła, jest czas zakończenia żałoby - mówił kard. Nycz. Wyjaśnił, że koniec żałoby polega na poleceniu zmarłych Bogu w czasie odprawianych w rocznicę Mszy św. - Zamykamy trudny dla Polaków rok, co nie znaczy, że nie będziemy na wiele sposobów wracać do tego wydarzenia - dodał.
Metropolita warszawski przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski wydała list z okazji rocznicy 10 kwietnia. W liście biskupi analizują wymiar religijny tego wydarzenia. - Jest w tym apelu zawarte wszystko to, co trzeba podkreślać w ramach Wielkiego Postu w różnych miejscach Polski i w Warszawie - powiedział. - Niezbadane są wyroki Boskie, człowiek ma prawo stawiać pytanie "dlaczego tak się stało?" Niemniej nie możemy się na tym zatrzymać, bo często trzeba powiedzieć sobie jak Hiob biblijny "Bądź wola Twoja". Nie jest to łatwa odpowiedź, niełatwe szukanie - przyznał.
Zwrócił uwagę, że katastrofa smoleńska przyczyniła się – za ogromną cenę – do tego, by zbrodnia katyńska stała się znana na całym świecie.
Odnosząc się do rocznicy, kardynał podkreślał, że „cmentarz nie jest naszą świątynią ani domem”. - Przychodzimy tam opłakiwać najbliższych, ale przychodzi czas, gdy musimy wrócić do codziennego życia i podjąć trudy w kraju, w Kościele, w rodzinach, w osobistym życiu – tłumaczył. Przytoczył ewangeliczny przekaz o tym jak Apostołowie dowiedzieli się o śmierci Jana Chrzciciela. Zasmucili się tą wieścią i poszli z nią do Jezusa. – I to jest droga każdego człowieka, który przeżywa czyjąś śmierć, ból, smutek, by umieć z tym pójść do Jezusa, czyli modlić się – powiedział kard. Nycz. Stąd zachęta biskupów zawarta w liście sprzed tygodni, by przeżywać 1. rocznicę katastrofy smoleńskiej na modlitwie.
Propozycja Kościoła przeżywania tego dnia to Msze św. W Warszawie o godz. 13.00 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, z udziałem Episkopatu Polski. Zaproszone są na tę Eucharystię rodziny ofiar katastrofy. Swój udział potwierdziło już ok. 400 osób, przedstawiciele władz i urzędów. Msza św. będzie miała wymiar ogólnopolskich obchodów rocznicy. W Krakowie kard. Stanisław Dziwisz odprawi Mszę św. o godz. 10.00 na Wawelu, gdzie pochowana jest para prezydencka.
W Warszawie wieczorem o godz. 18.00 w katedrze polowej Wojska Polskiego będzie kolejna Msza św. w trakcie której szczególną modlitwą będą otoczeni żołnierze oraz księża, którzy zginęli.
Rankiem, o godzinie 7.20 – porze startu samolotu prezydenckiego – rodziny ofiar wezmą udział w ekumenicznym nabożeństwie na Okęciu, bez udziału mediów i polityków.
"To są propozycje Kościoła, aby po polsku, według tradycji żałoby przeżyć ten dzień 1. rocznicy w refleksji, w zadumie, z pójściem z trudnymi sprawami do Jezusa, bo bez tego nie da się pojąć tego co się stało i nie da się pozytywnie - uwzględniając tragiczne wydarzenie - pójść ku przyszłości" – powiedział kard. Nycz.
Pytany przez dziennikarzy metropolita warszawski przyznał, że ma wewnętrzne obawy, że dzień rocznicy może zostać zmarnowany. - Pozostaje mi apelować, aby w duchu jedności pomóc ten dzień przeżyć najbliższym, rodzicom, małżonkom, dzieciom ofiar katastrofy – powiedział. Zdradził, że w rozmowach z rodzinami ofiar przewija się prośba, aby nikt ich do niczego nie wykorzystywał. Jednocześnie kardynał podkreślał, że broni się przed politycznym interpretowaniem tego dnia.
W kontekście rocznicy katastrofy smoleńskiej kard. Nycz mówił o beatyfikacji Jana Pawła II, do której przygotowuje nas okres Wielkiego Postu, świąt Wielkanocy. – Powinno to objąć również kwestie naszej jedności, mądrej jedności potrzebnej nam, Polakom po tym wszystkim co się wydarzyło w poprzednim roku i co wydarzy się w kolejnym – podkreślił.
Na pytanie o stosunek Kościoła do marszów organizowanych 10 dnia każdego miesiąca z katedry pod Pałac Prezydencki odpowiedział obecny na briefingu abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. – Kościół nie chce wchodzić w rozgrywki czy manifestacje, chcemy by to był dzień jedności – powiedział, zastrzegając, że Kościół nie będzie w nic ingerował. - Zachęta jest wyraźna, chcemy by to było powtórzenie bliskości z rodzinami tych, którzy zginęli – dodał. – By było to świadectwo dla wszystkich Polaków i nie tylko, że potrafimy to co najważniejsze uwypuklić. By był to dzień ponad głowami i interesami, dzień modlitwy, jedności, pokoju i godności – podkreślił.